Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naświecie.Chociażzdrugiejstrony…”Przecieżonamiała
teraztakieżycie.Spokojne,bezodpowiedzialności,bez
stresu.Więcdlaczegonadaldręczyłytekoszmary?
Dlaczegoniemogłaotymwszystkimzapomnieć?Czyżby
ranawjejsercuiduszybyłatakgłęboka,żenigdyjużnie
zdołasięzabliźnić?
Sięgnęłaposzklankęzwodąstojącąnaszafcenocnej
iłapczywieupiłakilkagłębokichłyków,poczymopadła
zrezygnowananapoduszkiiprzymknęłaoczy.Nie
chciałatego,alejejmyślinatychmiastpowędrowały
dotamtegonieszczęsnegopopołudnia.Zobaczyła
pacjentanastoleoperacyjnym,siebieubraną
wchirurgicznyuniform,obokpersoneldwiepielęgniarki
ianestezjologaiichbezskutecznepróbyratowania
umierającegoczłowieka.Aprzecieżmiałobyćtakłatwo.
Prostyzabieg…Tylkożepacjentgonieprzeżył.Iczyja
tobyławina?Sądorzekł,żejej,aleczynapewno?Ona
wiedziała,żenie,aleniepotrafiładowieśćswojej
niewinności.Tetrzyosoby,któretowarzyszyłyjejwtedy
nasali,takżewiedziałydoskonale,żenieonatuzawiniła.
Dlaczegozatempoświadczyłynieprawdę?
Niemogłaniczrobić,zupełnienic…Poniosła
konsekwencjezaniedbaniaiwiny,którychdopuściłsię
ktośinny.Ktośinny…
***
WkolejnychdniachpaniMariacorazczęściej
powierzałajejzałatwianieróżnychsprawpoza
restauracją.Atoodbiórtowarunatargu,atodopełnianie
formalnościwskarbówce,innymrazemzakupy
whurtowni.