Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ulubionejuczennicy.Nabrałamgłębokopowietrza
ustami,takjakkiedyśporadziłmimójnieoceniony
mążiszybkopodeszłamdopryczy,naktórejleżała
Tarah.Wzięłamzarękętakdziwnie,takżałośnie
kruchą,skórasuchaicienkajakpapier.
Proszęowybaczenie,miladywyszeptało
biedactwo,próbującsiędomnieuśmiechnąć,ale
wyszedłztegotylkogrymas.Tyleroboty,anam
zachciałosięchorować.
Onicsięniemartw,kochaniepowiedziałam
doniejjaknajcieplej.Leżspokojnie,wypoczywaj,
tonajważniejsze,jeślichcesięjaknajszybciejpowrócić
dozdrowia.
Tarahzamknęłaoczy,pokiwałagłową.Niepuszczała
mojejręki,usiadłamwięcprzyniej.Dziewczynabyła
bardzoblada,wargispieczone,coinnegojednak
zaniepokoiłomnienienażarty.Wysypka.Czerwona
wysypkanatwarzyinaszyi.
Czyżbytoospawietrzna?spytałamoczywiście
nagłosiomalniepodskoczyłam,kiedyusłyszałamobok
siebieinnygłos.
GłosCarolana.
Tak.Sądzę,żetoospawietrzna.Znaszsięnatej
chorobie?
Ospęwietrznąprzechodziłamwdzieciństwie
powiedziałam,nieodrywającoczuodbladej,
ściągniętejtwarzyTarah.Ale,oilepamiętam,wcale
niebyłamwtedytakstraszniechora.
Owszem,słyszałam,żeinawietrznąospęmożna
umrzeć,aleniebardzowtowierzyłam.Pamiętałam,
żepodczastejchorobywszystkomnieswędziałoiprzez
parędniniechodziłamdoszkoły,aletowszystko.
Aciludziebyliokropniechorzy.
Jateż...zaszemrałaTarah.Nachyliłamsięnadnią
szybko,żebydosłyszeć.Miałamospęwietrzną
wdzieciństwie...