Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Słyszałam,jakcichowestchnęła.Znak,żepoddajesię.
Wiedziałam,żetakbędzie.Alanna,wiadomo,ani
nachwilęniechciałaopuszczaćswojegoCarolana,była
jednakosobąnadzwyczajdojrzałąiodpowiedzialną.
Nigdybysobieniepozwoliłanauleganieegoistycznym
zachciankom.Obie,iAlanna,iSuzanna,potrafiłydla
dobrainnychzrezygnowaćzwłasnychpotrzeb.
Nieporazpierwszyzapragnęłamgorącoupodobnić
siędonichwwiększymstopniu.
Pocałowałamężawusta,słyszałam,jakoboje
szybciutkoszepnęlisobienawzajemkilkaczułychsłów.
PotemAlannaodwróciłasięiserdecznieuściskała
mnie.
Pilnujgopowiedziałaipodobniejakzwykł
toczynićmójkochanymąż,pociągnęłamniezajeden
zniesfornychrudychloków.Iuważajnasiebie!
Jasne.Aha,Alanno,mogłabyśposzukaćClanFintana
iopowiedziećmuowszystkim,coterazsięwydarzyło?
Poprosićgo,żebyponaradziezwojownikami
koniecznietuprzyszedł?
Oczywiście.Zaraztozrobię.Awięcwidzimysię
wieczorem.Kochamwasoboje.
Odeszładostojnie,jednocześniebardzoszybko,jakby
kazałaswoimnogompędzić,zanimsercekażeimsię
zatrzymać.
JaiCarolanodprowadzaliśmywzrokiem.Japełna
podziwudlaniej,Carolanzapewneteż.
Notak...mruknęłampodłuższejchwili,składając
przedsobąręce.Specjalnieprzerwałamwsumie
podniosłąchwilę,zanimktóreśznaszewzruszenia
uroniłzę.Carolanie,proszę,dajmicoś,czym
mogłabymzwiązaćtemojegłupiewłosyimów,comam
robić.Tyrozkazujesz.
Popierwszetrzebawprowadzićtujakiśporządek,
toznaczywjednymmiejscuzebraćosoby
wpoczątkowymstadiumchoroby,winnymosoby