Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
w
Tajnymdzienniku
,gdzieznaleźćmożna
drobiazgowąrelacjęzorgiiodbywającychsięwkinach
por​noprze​zna​czo​nychdlage​jów.
Spodziewaćbysięmożna,żemieszkaniecstolicy
średniejwielkościkrajuwEuropieŚrodkowejzostanie
olśnionyiprzytłoczonywielkością,bogactwem
icywilizacyjnymrozmachemNowegoJorku.Nic
bardziejbłędnego!Białoszewskiegociekawiwprawdzie
historiamiasta,zaglądaczasemdomuzeów,alenade
wszystkodostrzegawnimanalogiedomiast
europejskich.ZupełniejakkiedyśSienkiewicz!
Poprzybyciudohotelunotuje:„Ruchnietakiszalony,
jaksięspodziewałem.[...]Domywielkie,alecicho
ipusto.JakwPrzasnyszu”(MWP220),czylimałym,
prowincjonalnymmieście.Zauważakrzywechodniki,
przechodzenieprzezjezdnięnaczerwonymświetle,
śmieciprzeddomami.Sprzedażnastraganachina
ulicyprzypominamuprzedwojennąWarszawę.
Intrygujego„podrabiany”(MWP224)gotykkatedryśw.
Patryka.Wedługniego„NowyJorkwłaściwie[...]jest
staroświecki,dosyćzaniedbany,przynajmniejwdużej
części,ztradycyjnymitortowyminarożnikami,
zpomnikamizżelaza,zkamienicami,zdrewnianymi
klatkamischodowymi”(MWP228).Cowięcej,swoją
strukturąprzypominaśredniowiecznemiasto,
zpodziałemnakwartałyiparkiem,umiejscowionym
wśrodku,zamiastrynku.Konsumpcjonizmpozostawia
Białoszewskiegocałkowicieobojętnym.Potrzeby
materialnemaskromne,adziwigoraczejto,
żepodobniejakwPolsceobsługawsklepachjest
dosyćpowolna.Odnotowuje:„Kupujęwinogrona,
pomidory,mandarynki.Wszystkotujestdorodne.
donudności”(MWP223).Aprzecieżprzyjechałzkraju,
wktórymwowymczasiepermanentniebrakowało
towarów,nawettychpierwszejpotrzeby,aprzed
skle​pa​mispo​żyw​czy​mista​łydłu​gieko​lej​ki!
Przybywazdalekiejprowincjidometropoliiświata,
aleniemażadnychkompleksów,czujesięwniej,
cowciążpodkreśla,jakusiebie.Otwarciewyznaje: