Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ioso​bi​stychre​la​cji.
Zacznęodzbadaniakulturowegotła,naktórym
wnaszymspołeczeństwiefunkcjonujemiłość;kanwy,
naktórej,jaksądzę,dominująpostawyzachowawcze
ibrakwyobraźni,aletakże,naprzeciwległymkrańcu,
swegorodzajuupodobaniedosercowychporażek,
tragedii,śmierci.Tedwiepostawywistocie
przejawemtegosamegobrakuzrozumieniamiłości,
niemożnościprzeżywaniajejwcałejprawdzie
icodziennościwsposóbtwórczyipełenufnościzarazem
(pro​log).Następniepostaramsięwykazać,żenasze
romantycznewyobrażeniazbudowanenasublimacji
kompleksuniższościkobiet,takwieleznichdochodzi
downiosku,żewpewnymsensie„zabardzo”,
bymogłyzyskaćwoczachmężczyzn:zaduże,zbytsilne
(wfizycznymidosłownymznaczeniuobutychokreśleń),
zanadtobłyskotliwe,nazbytkreatywneitakdalej.
Cobynajmniejnieznaczy,żete,którezdająsięspełniać
wszystkiekryteriainiezagrażaćmęskiemuego,będą
siłąrzeczybardziejszczęśliwewmiłościiniebez
powodu,trudnojestbowiemmyślećowłasnymrozwoju,
negującczyograniczającsamąsiebie(rozdział1).Potem
przyjrzęsięmechanizmomprzemocydomowej,niejako
anomaliiczyodchyleniuodnormy,aletraktującjako
logicznyskutekzachowań,doktórychskłaniają
mężczyznikobietyspołecznezasady(roz​dział
2).Chciałabymteżzwrócićuwagęnato,jakbardzo
różnąwartośćskłonniprzypisywaćmiłościmężczyźni
ikobiety,częstoznaczniesilniejangażującesię
wzwiązki,nanierównowagęidysfunkcje,któresięztym
wiążą,azarazemwskazaćsposoby,żebytemuzaradzić