Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mamprzyznałaniechętnie.
Toidźodrobić.
Chciałamtrochęodpocząć.
Toodpocznijiidźodrobićzadania.
Apotemjużjakośposzło.Przygotowałemimowocowy
podwieczorek.Podałemgo.Poczekałem,zjedzą.Posprzątałem
wkuchni.Sprawdziłemzadaniadomowe(nawetniemieliśmytak
dużodopoprawiania).Przezresztędniaudawałem,żeniewidzę,jak
Basiabawisięsmartfonem,aIwonaoglądabajkinaNetflixie.
Wieczoremzrobiłemimkolację,zagoniłemdomyciaipołożyłem
dołóżek.
Przezcałytenczasczułemsiętak,jakbymporuszałsięwjakiejś
bańce.Powietrzebyłogęste,dźwiękiiświatłoprzytłumione.Miałem
problemyzoddychaniem.Cochwilamusiałemprzysiadać,
odpoczywać.Ztrudemformułowałemmyśliisłowa.Wiedziałem,
żeladamomentwpadnęwczarnądziurę.Żejedenkrok
wnieodpowiednimkierunkuirozpaczcałkowiciemnązawładnie.
Paradoksalnieuratowałomniekłamstwo,któreopowiedziałem
dzieciom.Chwyciłemsięgoniczymlinyratunkowej.Dlanich
musiałemzachowaćpozorytego,żewszystkojestwporządku.
Nieustanniesobiepowtarzałem,żejestemimwinienjeszczejeden
dzieńdzieciństwa.Tobyłmójdardlanich.Mójcel.Wyrazmiłości.
Jednakwnocy,kiedybyłemjużsam,kiedykanapkizostały
zjedzone,zębyumyte,abajkiprzeczytane,niezostałojużnic,
comogłobymniepowstrzymać.Żałowałem,żeniewzięliśmypsa.
Dziecichciały,Janinachciała,jasięniezgadzałem.Mówiłem,żenie
mamyczasu,żeniemaznimcozrobićwwakacje,apozatym
skończysięnatym,żetylkojabędęznimwychodziłnaspacery.
Terazoddałbymwszystkozakolejnyobowiązek,zakonieczność
wyjściazkundlemnadwór,zaszukaniegównanatrawniku,zfoliową
torebkąwciągniętąnadłoń.
Usłyszałemdelikatnepukaniedodrzwi.Potemgłośniejsze,bardziej
zdecydowane.Niespodziewałemsięgości,alezulgąposzedłem