Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
12kwietnia1861
Savannah,Georgia
T
mizawodu.
ylkoniesprawmizawodu.Zwłaszczadzisiaj.Niespraw
KeziahMontgomerywsunęłaodzianąwrękawiczkędłoń
wczekającąnaniąrękęmężczyzny,któryuśmiechałsię
doniejzpewnościąsiebieioczekiwaniem.
Zaczerpnęłapłytkopowietrza,nailepozwalałjejgorset,
któryopinałjejżebratakciasno,żegroziłich
zgnieceniem,inakazałaspokójtrzepoczącemużołądkowi,
poczympozwoliła,żebypanWatsonwyprowadził
nazatłoczonyparkiet.Wokółwirowałystroje
zjaskrawegojedwabiuikoronki.Wciężkim,lepkim
powietrzuunosiłsięzapachpomadydowłosówimdlącej
mieszaninymydełdogoleniaorazpudruryżowego.
Odgłosyrozmówiuprzejmegośmiechutłumiłyjej
niepokojącemyśli.Pochwyciłaprzenikliwespojrzenie
matkistojącejpodrugiejstroniepokoju.Elsie
Montgomerynalegała,byKeziahzaprezentowałasięjak
najlepiej.Niktniemusiałznaćjejwstydliwegosekretu.
Imszybciejwyjdziezamąż,tymlepiej…zanimjej
przyszłymążzrozumie,cotakrozpaczliwiepróbująukryć
jejrodzice.
Podniosławzrokiuśmiechnęłasiędomłodego
Tate’aWatsona,agdymuzycyzaczęligrać
TheScenes
ofOurChildhood
,ująłdłoniąwtalii,utrzymując
międzynimiwłaściwąodległość.Zauważyłazłotą
szczecinęnajegobrodzieibłyszczącebrązoweoczy
ipoczuła,żenaszyirozlewasięjejfalagorąca.
Zamrugała,bypozbyćsięuczuciapiaskupodpowiekami.
Balprzeciągałsięiczaszacząłjejsiędłużyć.Mimo
tomiaławciążnaustachprzyklejonyuśmiech
ipozwoliła,bymężczyznaprowadziłmiędzywirujące
paryizamazanetwarze.Gdybytylkoniebyłotak
gorąco.
PanWatsonporuszyłustami,alepotrzebowałaparu