Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
musprawićwięcejbóluniżwłasnanoga,któraniemiała
jużanistopy,aniłydki,anikolana.Myślę,żeczująsię
trochęlepiej,kiedyopiekujesięnimidziewczynazkraju
powiedziaładoLiv.
Kolejnypociskprzeleciałnamzwrzaskiemnad
głowamiiznówpadliśmynaziemię,aAnnette
powiedziała:
Nieruszajrękątam,gdziemaszigłę,Joey.Nieruszaj
ręką,awszystkobędziedobrze.
Znówwściekłyrykpocisku.Wybuch.Światła
zamigotały,apotemcałkiemzgasły,pecynyziemi
obsypałyścianynamiotu,jakbyświatnazewnątrz
roztrzaskałsięnakawałki.Leżałamjeszczenaziemi,
kiedyzgórydobiegłmniegłosAnnette,wołającej
wciemność,żebyktośrzuciłokiemnainstalację
elektryczną.
Dobrarobota,Joeydodała.Aciemnościami
zupełniesięnieprzejmuj.Jestemtutaj.
Rozbłysłalatarka,potemdruga,oświetlającdłonie
chirurga;chirurgicznerękawiczkiiinstrumentyznów
zmieniononanowy,wyjałowionykomplet.Livmiała
zasłabeświatło,abyzrobićdobrezdjęcie.Zyskałyśmy
pretekst,żebysięwymknąć,aniemarzyłyśmyjuż
oniczyminnym;chciałyśmyrzucićsiębiegiem,szukając
wątłejochronypłytkiegookopuwygrzebanegowziemi
zanaszymnamiotem.Ichociażostrzałartyleryjskibłyskał
punktamiświatławidocznymiprzezpłótnonamiotu,
aszrapnelezdziałprzeciwlotniczychzasypywałynasjak
deszcz,załogaszpitalapracowaładalejprzyświetle
latarek,przerywająctylkopoto,byzaciągnąćmocniej
paskihełmówlubprzekląćniemieckiesamoloty.Więc
imypracowałyśmydalej.Livzdjęłalampębłyskową,
bynieprzerazićnikogowciemnościach,poczym
zmieniłarozmiarprzesłonyiczasnaświetlania.
Pożyczyłamlatarkęiwetknęłamsobiepodbrodę,
gryzmolącpospiesznenotatki.
Obserwowałam,jakHrabiawsnopieświatłazlatarki
starasięwymacaćśladpokuliiodłamkipocisku
wewnętrznościachpacjenta.IwtedyLivwyszeptałacoś