Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przedbiurkiemPedra.Taknaprawdęwogólenie
myślałamowymianieokna.Wyskoczyłamzdomutylko
nachwilę,pomakaron.Przechodziłamprzypadkiem,
zobaczyłamszyldnadwejściemdosklepui…pana
zabiurkiem.Inaglemnieolśniło!Wyrzuciławpowietrze
dłońzakończonąbardzoładnymfrancuskimmanikiurem.
Pedrouwielbiałukobietdługie,pomalowanepaznokcie.
Oilenieprzyklejałydonichkamyczków,kawałków
futerkaipiórek!Muszęwymienićoknowsypialni!
Bardzolubimytakiepodejścieklientów.Pedro
wyszczerzyłzębywszerokimuśmiechu.Starałsięprzy
tympatrzećblondyncewoczy,ewentualniespoglądać
naczubekjejzadartegonosaczynawydatnypodbródek.
Wszystko,byletrzymaćsięzdalaodniższychpięter!
Któretopiętro?wyrwałomusię.Blondynka
zmarszczyłabrwi,jakbyniezrozumiałapytania,aPedro
wduchupalnąłsięwgłowę.Toznaczy,chciałem
zapytać,jakietookno?
Musibyćstylowe!
Stylowe,tak?Pedrozzakłopotaniempodrapałsię
pobrodzie.Otwieranedośrodka?Nazewnątrz?Ile
kwater?Jakikolor?zarzucałklientkępytaniami.Ile
szyb?
Och,tochybazbytskomplikowane,bytakodrazu
zadecydować.Będęmusiałaskonsultowaćtoz…urwała
gwałtownieiopromieniłasprzedawcęszerokim
uśmiechem.Maciechybajakieśulotki?Folderyztymi
wszystkimimodelamiiszczegółamitechnicznymi?
Chybamamy.Pedrotakgwałtownieszarpnął
szufladę,żetaomałoniewyskoczyłamunakolana.
Podałklientceplikkatalogów.Przyokazjiniechcący
musnąłpalcamijejdłońipoczułkolejneuderzenie