Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LENORKA
LenorkaPstrońskarodziłasięodwieczoradziewiątegolistopada
1909roku.Jejmłodziutka,filigranowamatkawyłanacałąwieś,
przeklinającswojegomężaiją.Ostatecznie,ważącapięćkilogramów
córkaurodziłasięjedenastegozsamegorana.Ibyćmożetenciężki,
pełenbóluporódzaważyłnaichpóźniejszych,trudnychrelacjach.
AkuszerkaMartynowasłaniałasięzezmęczeniananogach,aciemne
sińcepodoczamiuwydatniałyjeszczebardziejśladypoospie.
–Znastępnymibędzieciłatwiej–pocieszyłamłodąmatkę,
kiwajączeznawstwemgłową.
–Aniechcięjasnacholeratrafi,staraczarownico!Nigdywięcej
–warknęłapołożnicaizapadławciężkisen.
Martynowauśmiechnęłasięlekkopodnosem,alezatobardzo
złośliwie.Opartyodrzwiwysoki,piękniezbudowanymężczyzna
odetchnąłzulgą.Kobietapokazałamubrudnejeszczedziecko,
któremuledwocoprzetarłaszmatkąbuzię.KonstantyPstroński
wyciągnąłręce,uśmiechnąłsięipokołysałcóreczkęwmocnych
ramionach.
–No,udaławamsię–westchnęłazuznaniemMartynowa.
–WwassięKonstantywdała–objęłałakomymwzrokiemsylwetkę
mężczyzny.
Zaoknemlunąłrzęsistydeszcz,zerwałsięporywistywiatrizaczął
trzaskaćokiennicamikowalowegodomu.
MatkaLenorki,Brygida,byłaszczupłą,ruchliwąsekutnicą.Wąską
taliępodkreślałajeszczegorsetemiczarnymi,miejskimisukienkami.
Zkażdejinnejśmialibysięwewsidorozpuku,anawetpalcami