Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wielkie!Naszojciecjednązłapałiwogieńrzucił.Mówił,żejak
obszył,prawiemetrmiała.Agruba!Namyszachzpolataksięspasły
podobnoiżabachztejstrugi,coobokłąkiDudówpłynie.IStasiek
wsamśrodektegoichwielkiego,jakświatniewidziałiniesłyszał,
legowiskawpadł.
–MatkoBoska!
–Iteżbymznimwpadła,gdybymniematkawostatniejchwili
zwozunieściągnęła–pochwaliłasięLenorkasiostrze.
–Słyszałam.Brygidawszystkimopowiada,żecięodśmierci
uchroniła.
–Jakrazprawdęmówi.Uchroniła,chociażwcaleniedlatego,
żeprzeczuciejakieśmiała,tylkochciała,żebymdodomu,doroboty
wracała.
–Pewnietak.Amożeijednoidrugie.Jajednakzauważyłam,
żeonatrochęprzepowiadającajest,alesięztymkryje.
–Amniesiętakniechciałododomuiść,więcjakmnieStasiek
poprosił,tomisięlekkonaduszyzrobiłoiprzyjemnie,bojatego
Staśkastrasznielubiłaminiemogęodżałować,żegoteżmije
wsłomianejciemnościpogryzłyiżegojeszczenakoniecojciecspalił
jakjakiegopoganina.
–Potemmiałprzecieżchrześcijańskipogrzeb!
–Miał,miał.Caławieśprzyszłaizinnychokolicznychteż.Nawet
zZelowapoprzyjeżdżali.KsiądzdoDudówcodziennieprzychodził,
boDudażyćniechciałpotymwszystkim.Podobnomówiłksiędzu
naspowiedzi,właściwietokrzyczałwniebogłosyiwszyscywkościele
słyszeli,jakbysięcałejwsispowiadałanietylkonaszemuksiędzu,
żejakprzebrzmiałkrzyksynawtymstogu,toonwiedział,żetojuż
koniec,żeniepozostajemunicinnego,jaktoplugastwopodpalić,