Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
POGRZEB
Babkaodeszławsposóbwstrząsająconieoczekiwany.
Niktniespodziewałsię,takszybkiego,wręczpospiesznegoumierania.
Prawdopodobnienawetonasamamusiałabyćzaskoczona,
prawdopodobnie…
Chociaż…możenawetpomyślałaotymprzelotnie,dotknęła
tematulekką,niezobowiązującąmyślą,kiedyżegnałasięzwnuczką
nawieki,dziękujączawszystkoizacoś,niewiadomo,zaco,
przepraszając.Zdrugiejstrony,mogłatobyćjedyniejejsłabość
domelodramatycznych,teatralnychpóz,toszczegółoweomówienie
oprawyartystycznejpogrzebu,tużprzedzatrzaśnięciemdrzwikaretki
pogotowia.Wkażdymrazie,Sarawtedywogóleniewzięłapoduwagę
umierania,mimożepoczątkowowypadek,któremuuległajejBabka
wtajemniczychokolicznościach,wyglądałnaprawdęgroźnie.Itak
zresztąodjakiegośczasukażdemujejniedomaganiutowarzyszył
niepokój,czytojuż,czynadszedłjużBabkiczas,czasumierania.
Okazałosię,żenadszedłtylkoczasśmierci.Onazawszemiała
szczęście,cholerneidiabelskie,jakmówiłzpodziwemizazdrością
WaldemarbratEleonory.Chociażdoostatniejchwiliwydawałosię,
żeitymrazemBabcesięuda,wywiniesięibędzieżyćwiecznie,
uwięzionawswejmonstrualnejcielesności.
BabkaSaryiLilkiEleonoraJareckazdomuPstrońska,została
wziętadoszpitalana„przegląd”zpowodudziwnegoupadku,kiedy
tousiłowałazejśćzestryszkunadstarąstajnią,dokądwdrapałasię
polichejdrabinie,cograniczyłozszaleństwemprzyjejtuszy.Aona
wcaleniebyłaszalona…Spadłaileżałanieprzytomna,dopowrotu
wnuczki.Itakcud,żeniezabiłasięodrazu,namiejscu.Nawet