Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wnozdrzawonieunoszącesięznadsmakowiciewyglądającychpotraw.
Chodź!Pokażęcimojedzieło.Karzełdługimramieniemodciągałgoodpółmisków.
Leżącanamaciepulchnabrunetkaobróciłasiękustojącemumężczyźnieizaśmiała
krótko.Dziennikarzniemógłoderwaćwzrokuodjejponętnychkształtów.Stwórcawciąż
gopociągałkusobie,leczbeztrudustrząsnąłjegorękę.Cobyłodziwne,leczsięnadtym
niezastanawiał.
Nieważnybyłkarzeł,nazywanybogiem,nieważnebyłojegodzieło.Chciałdoznawać
przyjemnościżyciajakwszyscywjegocywilizacji.Byływartekażdejceny.
Podszedłszybkodopulchnejkobietyipołożyłsięobokniej.Biologzagadnął
mężczyznęsiedzącegonadkoszempełnymjadła:
Wstań,byobejrzećmojedzieło.
Otopięknykawałekseraodrzekłsmakosz.Niejestanizbytmiękki,ani
zatwardy.
Uniósłkawałekseradoustiwciążprzyglądającsięjegocienkiejskórce,pokrytej
pleśnią,odgryzłkęswzachwycie.
Chodźzemnąobejrzećdziełogeniuszanalegałbiolog.
Tojestdziełogeniuszazachwycałsiękoneser,wpatrzonywser.Otymwarto
pisaćpoematy.
Stwórcapodszedłzkoleidomłodzieńcatulącegodziewczynę.
Pokażęcicośnadzwyczajnego!
Młodzieniec,zajętycałowaniemdziewczyny,tylkopomachałodmownieręką.
Niemanicwspanialszegoodrozkoszyzmysłówwtrąciłsiędojrzałymężczyzna,
któryobejmowałramieniemsennąkobietę.Pięknoikulturaichwytworem.Nikt
zatobąniepójdzie.
Zwróciłsiędodziennikarza,bygosprawdzić.
Widziałeśnawłasneoczy,przedstawiłemcidowód.
Jaki?Ococichodzi?
Zaspokojonydziennikarz,odpoczywającobokpulchnejkobiety,trzymałnabrzuchu
opróżnionydopołowykieliszek.
Widziałem,żeniktsięniezainteresowałtwoimrzekomymodkryciem.
Zużywająswojąenergięnaprzyjemnościwynikającezposiadaniaciała.
Twojepoświęcenieiwyrzeczeniesięradościcielesnych,przyjęciepostaci
obrzydliwegokarłaonędznejpowłoce,tylkostratączasurzekł.Twojedziałania
okazałysięniepotrzebne.Obsmarujęciępublicznieizamknieszlaboratorium.
Jeszczeniewierzysz,żejestembiologiem?
Cóżzabrednia!Jakieśnowesłówko.Nictakiegonieistnieje.
Biologuczyniłdelikatnyruchręki,atowarzystwoucztującenapodłodzenaglejak
zahipnotyzowaneodstawiałokieliszki,zwijałomatyipodnoszącsię,zabierałopółmiski
iwazy,byzniknąćzadrzwiami.
Toniebyłżadendowódrzekłdziennikarz,wstając.Takwyglądanasza
cywilizacja.Każdypragniewcielenia,byużywać.
Tacywilizacjaginie.
Czynaprawdęsądzisz,żetofolgowanieprzyjemnościomciałazabija?zapytał