Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JednośladówkadziadkaJózefa
świętegoBartłomiejaiswojeKresy,gdzieśnaprzysiółkuzalasem,
hen,dalekozaHenrykowymzamkiem.AMajątek?AnaMajątkuto
byłajeszczeinnasprawa.Zresztątamjużzdawnadawnościmieszkali
ciodgorzelni.Pókistarczyłopegieeru,pótyjakotakodbaliopałac,bo
mniejpili,aitoniewszyscy.Majątkuzatemnieliczono,bonaMająt-
kuniebyłoprawdziwychgospodarzy.Takwięczpoczątkiemsierpnia
wieśdzieliłasięnażniwiarskiefrakcje.Jednymkombajnowałsołtys,
innijeździlipomajstrakoszeniadoNowejWsi,jeszczeinniza-
puszczalisiępodLubindoObory.Wiadomo,żekolejkidługie,bo
iNowaWieś,iSobin(choćmawiano:Sobiń)teżusiebiekombajnują,
atesobiniakitojużwogóledoprzodu,żenawetniezdążydobrzepo
mokrymlipcuobeschnąć.Jakbytowcaleniekresowebyli.Adziadek
jużjechałrowerempomajstrakombajnistę.
Najednośladówkęwskakiwałosięjaknakoń.Należałomocno
ująćwobieręcelejcekierownicy.Postawićlewąstopęnapedale,aza
niąprawą,którawciążtrzymałasięziemi.Ipotemmocnosięodbić,
razidrugi,chcącjakbyujechaćdobrychparęmetrównazbytdużej,
aprzeztoniecoprzedziwnejhulajnodze.Najważniejszybyłostatni
zamach,poktórymnależałozręcznieprzełożyćprawąnogęponad
wysokąramąisiodełkiem.Dlawprawnegocyklisty-dosiadaczanie
stanowiłotowiększegoproblemu.Ot,wskoczyłiwdługą.Iniknie
nakształtbłyskawicy.Myślałemwtenczas,żedziadekJózefjestdłu-
gonogimcyrkowcem,któryzawieruszyłsięgdzieśwodmętachcza-
su.Ipędziterazjednośladówkąposzosiejakpogrubejlinie,rozpię-
tejpomiędzystarymdomem,asłupemelektryfikacji.Chwiejącsięna
przewodach,mógłbytakjechaćoddomudodomu,podsamlas.
Zmęczonykiwałbysięnaktórymśzkominówalbonawilgotnejponie-
mieckiejkarpiówce.Niczymgołąbnadachu.BodziadekJózefjeszcze
zdawnadawnościbyłzapalonymgołębiarzem.Obrączkował,śledził
manewrygościzzagranicy,liczył,sypałziarnowytrwałym.Wdzięczne
puchatekulkigruchałynieraznaszczyciestodoły,zadowoloneiopa-
lonepopołudniowągodziną.Potemprzyszedłnategołębienagisad.
29