Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zniegopara-towtedywłóżdoniegokawałekmasłaitrochu
sera,iobliżpalce!WołamdoAsencza:
-JedźmyszybciejdoIczery,bomzgłodniał.
WIczerzetakichlebjaknicznajdziemy,botammająosła-
wionypiec.Ajaknie,tozawszesięcośinszegodobregoznajdzie.
AleAsenczodalejdziałaianidrgnie.nNojuż,nojuż”,
woła,alesięnieruszaizdziećmibałwanowigłowęprzypra-
wia.Ktowie,jakdługobyśmytamstali,gdybyDziadekIwan
samwziąłinieruszył.ontojakstał,takruszył,zaczęliśmy
gowołaćibieczanim,idobrze,żewolnoidzie,poswojemu,
ino,ino,tośmygołatwiejdogoniliinafuręwskoczyli.Apo-
tempojechalidozajazduiówczłowiekpowiada:
-Mamy-mówi-ciepłychleb,właśnieconamgoprzy-
wieźli.
Ijakprzyniósłchleb,ijakemgoprzełamał-aongorą-
cy,bracie,przerzucaszgowdłoniach,boparzy-ijakemdo
środkakawałmasławsadził,którywidać,jakzrazusięrozta-
pia,ijakeśmywyciągnęlitenser,cotonamgoStankoDrogi
dał-anadnamisięłagodnyzapachchlebaunosi,nocudo…
Tegosięniedaopowiedzieć!Życie!
Apotemnapełniliśmyiflaszkę,anawetjednąnadrogę
wzięli,alepostanowilidziśjużniejechać,tylkozostalinanoc
wszopiezezwierzętami,razemzDziadkiemIwanemijesz-
czejednymiludźmizTyrnowa,itakeśmytenwieczórspędzili.
LudziezTyrnowadalipopalićzfajkiwodnej,zapaliłemimó-
więsobie:nKoniec,skończyłsięluty”.Izasnąłem.
Echty,marcu,tobieteżpiesmordęlizał!Dziśsięmarzec
zaczynaimydalej,doSliwenu,apogodasięokropniepogor-
szyła!Śnieżycyniema,alewiaterprzejmującyzawiewa,omało
conasniezwieje.Mówięsobie:JakeśmywtenwiaterdoSliwe-
nuruszyli,tamjakdojedziemy,napewnoodrazupolecimy!
30