Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
VI.RÓŻAUPIORNA
ZkardynałemMetastasiożyłemwpewnejzażyłości;lubiłymniejego
damy,mimoiżbyłemtylkokapitanemgwardiipapieskiej.
Trzebapanuwiedzieć,żeniedarmoWłosinazywaligo,równieżjakkróla
WiktoraEmanuela–ojcaminarodu.
Tak,kardynałzbytlubiłdobrezwiązanietorsukobiecegozsilnymibiodra-
mibachanckiejMenady.Dotegobyłajużdodatkiemgłowapięknaimądra
tryumfatorkinarydwanie.–
(Nie,wżadensposóbnieoczekiwałPiotrpodobnegozwiązaniamiste-
riumoupiorachztorsemMenady!Alesłuchał,wsparłszysięogórnycokół
kominkaistojącwchłodnympółcieniu.Ogieńprzenikałróżnobarwnywitra-
żowyekranszybek,oprawnychwżelazneramy–rzucałmigotynabibliotecz-
nąkomnatę,igrałklejnotaminastarychvoluminach,narozwieszonejskórze
jawajskiegoboa,ilśniłnabaśniowychtarczach–naemaliowanychstarych
misachzFaenzy.)
–Rozpustnik,szaławiławołyński,którzytoobywatele,jakwiadomo,
wogólenieodznaczalisięzamoichczasówanipatriotyzmem,aniuczono-
ścią,alezatobałagulstweminibytężyzną…Wtymjednymbyłemodrębny,
żezdążyłemotrzymaćdoktoratyprzyrodniczy,matematycznyifilozoficzny.
Słowem,ja,hrabiaApolinary–onazwiskomniejszaitupanmegona-
zwiskaodnikogosięniedowiesz–spotykałemsięnierazzkardynałemwe
czwórkęprzysarkofaguAttisa,ubranymwefiołki.Sarkofagtensłużyłnam
zastółbiesiadnynocamiwkardynalskimogrodzieprzyVillaDoriaPamphili.
Hm…(olbrzymikłąbdymuwyrzuciłksiądzzeswejfajki).
RazujednegoszedłempustąuliczkąnaTrasteverezaFortecąAnioła.Uli-
capusta;szablamawesołodzwoniła,toznówmilkłanabrukowcach,poro-
słychtrawą.Niebyłoanijednegoprzechodnia.Mrok,ciszagłucha,mimoiż
rzędypałacówstarodawnychbywająjeszczeiterazmiejscemhucznychkar-
nawałów…
Balsamicznywieczórniósłzapachpinii,któremroczniałynibypagody.
Jednocześniejednakwionąłmokryzabójczywiewodwspaniałychłąkna
maremmach,któreciągnąsięodRzymuwzdłużmorza.
28