Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
J
przygotowałagodlababciwnadziei,żeznamizamieszka,ale
ESTEMWSYPIALNINADOLE,wpokojuzakuchnią.Mama
babciajestupartaichcepozostaćwewłasnymdomuażdośmierci.
Ścianysąjasnoszare.Prześcieradłaikocebiałe,wykrochmalone
inieskazitelne,wyobrażamsobie,jakpotściekającyzmojegoczoła
plamiposzewki.Amojamatkanielubinieporządku.
Wnogachłóżkależymojasunia,Fuzzy,przytulasiędomojej
zdrowejnogi,trącająnosemicichoskomli.Głaszczępsastopą.
Maszorstkąsierść;niktjejniewyszczotkował.Awestywymagają
szczotkowania.
Choranoga,wniebieskiejszynie,leżynabiałychpoduszkach.
Kolanopulsujezbólu,iskrybiałegożarusprawiają,żeciężko
oddychamisiępocę.
Słyszęgłosydochodzącezkuchni,mojasiostraMaddiekłócisię
zmatką.
–Mamo,onacierpi–mówiMaddie.–Pozwólmidaćjejpigułkę.
–Możedostaćibuprofen.Wszpitalufaszerowalijątylomalekami.
Niechcę,żebyiona…
Głosmamyzamiera.
–Mamo–wołaMaddieznaciskiem.–Emmymazłamanąrzepkę
wkolanie.IonaniejestJoeyem.
–Toprawda–odpowiadamatka,jejgłosstajesięnagletaktwardy,
żeprzeszywamniedreszcz.–Ichcę,żebytakzostało.