Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pozwolęsobieprzejśćdokonkretów.Wponiedziałek
późnympopołudniempostanowiłamodwiedzićAlana
wjegodomu,tobyłaniezapowiedzianawizyta.Zdziwiły
mniezasłonięteroletyiśladyoponnawjeździe.Jaksię
późniejokazało,nietylkojawpadłamnapomysł,żeby
doniegozajrzeć.Elizamnieubiegła,aletoniekoniec.
Pojejodjeździepocałowałmnienamiętnie,apotem
zaprosiłdośrodka.Isięzaczęło.Napoczątku
standardowoudaliśmysiędobiblioteczki,abymwybrała
dlasiebieksiążkę.Niespodziewaniezaproponowałzabawę
wchowanego.Zakończyłasięonazatruciem
pokarmowymmojejCarmen(piesekrasybuldog
francuski),cosprawiło,żezostałyśmyuniegonanoc.
Odtejporyniemogęwydostaćsięztegoprzeklętego
domu.Małotego,podejrzewam,żeAlanmnieczymś
podtruwainietoleczniczeczyrelaksacyjneziółka.
Skądteprzypuszczenia?Jużwyjaśniam:
1.Drzwidokażdejzsypialnipodczaszabawybyły
zamkniętenaklucz.
2.ZatrucieCarmen.
3.Zasłonięterolety,kiedyzostajemysami.
4.Zbityprzezemniewazon,wktórymodnalazłam
kartkęzmoimadresem.
5.Prezentwpostaciwyzywającejbielizny,zakupionej
rzekomoprzezGabrielę.
6.Nowyidentycznywazon.
7.Pojawiającasięiznikającagosposia.
8.TelefonicznarozmowaAlanaz…?
9.Nagłaprzeprowadzka,bezmojejwiedzy,