Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zawód.
Okropny!
Iznowumilczenie.
Mówiłpan,żepannieznategopana.Jakim
sposobempanowiesiępoznacie?
Napisałdomnie,żebędziewzielonymkapeluszu.
Niechpanisobietowyobrazi.Czemunieodrazuzróżą
zauchem.
Wzielonymkapeluszu?
Nieznajomauśmiechnęłasięjeszczeweselej.
UroczapomyślałBarryKirk.Wtemspojrzał
zdumiony.
Bożewielki,panimazielonykapelusz!
wykrzyknął.
Zdajemisię,żetak.
Niechpaniniemówi…
Taktoprawda.Jestemprawnikiem.Pan
nienawidziprawników,jakaszkoda.
Alenieprzyszłominamyśl…
J.V.MorrowkontynuowałanaimięmiJune.
Ajasądziłem,żeJohnzawołałproszę
miwybaczyć.
Niezaprosiłbymniepan,wiedząc,żejestem
adwokatkąprawda?
Wręczprzeciwnie.Niezaprosiłbymnikogoinnego.
Alechodźmy.Mnóstwospecjalistówzdziedziny
kryminologiiczekananasiumierazpragnienia,żeby
poznaćpanią.