Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
John
odzywasięgłoswsłuchawce.
Czasdziałananasząniekorzyść.
Wzdychaszwypuszczającdymzpłuciwstajeszciężko.
Droganapółnoczdajesiębyćbezpieczna.
Przeklinającpodnosemgasiszcygaroichowaszje.
Jeszczebędzieczaszapalićmyślisz.Ok,więcnapółnoc.
Przeładowujeszswojezabawkiiwychodziszspomiędzyzagęszczonychbudynkówwprostnaszeroką,
długąulicę,wznoszącąsięmiarowo.Przeoranajestwzdłuższynamitramwajowymi,awokół
poprzewracanychjestkilkawagonów.
Przejdźdo210
44.
Pochylaszsięprzypowiększającejsięcuchnącejplamieipodkładaszładunekwokolicybaku.
Biegiemzamną!rozkazujesz.
Wdrugąrękęchwytaszjedynąbroń,którąposłużyćsięmożeszswobodniejednąrękąpistoletCobra
(niemożeszużywaćinnejbronitakdługo,jakdługoniesieszkanister,chybażetekstmówiinaczej).
Widziszwahanienatwarzynaukowca.Alboraczejpanikę,wmurowującągowziemię.
Cooper,kurwa!wrzeszczysz,żebywytrącićgoztransu.Niemyśl!Wykonaj!
Chłopakniemogącoderwaćwzrokuodzbliżającejsięiwciążrosnącejzgraimutantówpowolirusza
wTwojąstronę.Wyglądajakzwolnionyfilm,którydopieromusisięrozpędzić.Pochwilijednaksapiąc
głośnowbiegazaTobąposchodach.Dobiegacienaszczytistajeciewprogu.Odwracaszsię
idostrzegaszzbliżającesięzkażdejstronymutanty.kilkadziesiątmetrówodwas,aimbliżejsię
znajdują,tymbardziejzwalniają,jakbyupajałysięwidokiemprzerażeniaswoichofiar.Zsatysfakcją
myślisz,żedziśdostanątylkoprzystawkęzprzerażeniaCoopera.Daniegłównenieczujestrachu.
NawetjeśliprzyjdzieCituzginąć,tobezlękuwoku,leczzmęstwemwduchu.
Hordaliczyjużsobiekilkadziesiątosobników,którewypełzłyzcuchnącychczeluścipodziemi,zaciska
swójkrąg.Niebawemzacznąwchodzićnaschody.Wtedywciskaszprzycisknadetonatorze.Ulicą
wstrząsapotężnaeksplozja,zalewającpoczwarypłonącąbenzyną.Falauderzeniarozrzucawokółich
bezwładneciała,kładącjejakpłonącezborze.Rozlegasiępotępieńczezawodzenie,wyciebólu
iupiornypisk.Wrosnącejpowolikuliogniarozświetlającejulicęoślepiającymblaskiemdostrzegasz
wijącesiępoziemi,płonąceżywcemciała,zktórychskóraodpadapłatami,amięśniezwęglająsię.
Inneleżąbezwładniezabitesiłąwybuchu,ate,którychogieńniedosięgnąłuciekająwpopłochu
niknącwciemnościach,czeluściachruinistudzienekkanalizacyjnych.Pochwilikulaognianiknie
wsmolistymdymieunoszącymsięciężko.Słychaćtylkohukpłomienitrawiącychpojazdiszareciała.
SpoglądasznaCoopera,któryzrozdziawionymiustamigapisięnarozpętaneprzezCiebiepiekło.
Widziałeśto?pytaoszołomiony.
Czywidziałem?uśmiechaszsiępodnosem.Jatozrobiłem!dodajeszzdumą.
Podnosiszkanisteriklepiącchłopakaporamieniuruszaszwdółschodów.
DawajCooper.Idziemy.
41