Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–OjciecStefanosmożepaństwupomóc–mówiiwycofujesię
wgłąb.
–DlaczegoszukaciebrataMaksyma?Kimjesteście?–pyta
Stefanos.
Comuodpowiedzieć?Raczejniepowinniśmyzdradzać
wszystkiego.Niewiadomo,costałosięzMaksymemanijak
oceniajątuAndrzeja.Jeślipowiemywszystko,może
tozaszkodzićnaszejmisji.Alekłamaćteżniepowinniśmy,
bobezlistuAndrzejapozostawionegoMaksymowinicnie
zdziałamy.
–Mamydlaniegoprzesyłkę–mówięostrożnie.
–Jakąprzesyłkę?
–Jesttutaj–wyjmujękopertę,doktórejwłożyliśmy
karteczkęAndrzeja.
Stefanossięgapokopertę.Cofamrękę.
–PrzesyłkajestdlabrataMaksyma.Mamymująwręczyć
osobiście.
Stefanoszastanawiasięchwilę.
–BratMaksymnieżyje–mówipowoli.–Zmarłpółroku
temu.
Wgłowiekłębiąsięgwałtownemyśli.Cosięstałozlistem
Andrzeja?Czyktośgoma?Możezaginął?Ajeślinie,
towczyichjestrękach?Stefanosdostrzegachybamoją
rozterkęigonitwęmyśli.
–Odkogojesttaprzesyłka?–pyta.
–Odprzyjaciela–mówiWanda.
–BratMaksymmiałprzyjaciółtylkowklasztorze
–stwierdzasuchoStefanos.
–Przesyłkajestodprzyjacielazklasztoru–mówię
–odbrataAndrzeja,Polaka.
Stefanosstajejakwryty,patrzynanasuważnie,nabiera
powietrzawpłucaipyta:–ZnacieAndrzeja?
–Tomójprzyjacielzestudiów–mówię.
–Chodźciezemną–mówi,bierzenaspodramiona
iprowadziwgłąbklasztoru.
Siedzimywniewielkimpomieszczeniuokamiennych
ścianach,naśrodkustoipoczerniałyzestarościdrewniany
stółikilkakrzeseł.Stefanos,siedzącynaprzeciw,uważnie
słuchaopowiadaniaomojejmłodzieńczejprzyjaźni
zAndrzejem.Chybaniedokońcanamufa.Postanawiam
zaryzykowaćiwyjmujęlistodAndrzeja.Przecieżniepozna