Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JanSiwmir:ŻABEŁTROJAŃSKIRW2010
CzęśćI:Śmiertelnadawkapoezji
poprawekpoprawek.Konieckońców,nawetprokuratorTomaszWołksięnieczepiał,
przepytującgowyrywkowoprzedegzaminem,chociażjakosynjegonajlepszego
przyjacielaniemiałbiednyMaryśkałatwegożycia.Poprzeczkadlaniegobyła
ustawionanawysokościlatającychstalowychorłów.
–Propozycjajestniedoodrzucenia–perorowałTomaszWołknapoczątku
wakacji.–ChcęsięwyrwaćnaMazury.Mamznajomegoleśniczego,dołączyteżdo
nasmójstarykumpel.Zpewnościąznajdzieciewspólnyjęzyk.Wwolnymczasielata
poPuszczyAugustowskiej,ćwicząctewaszekataczycośtakiego.Myślę,żenawet
twójtrenerbyłbyzdziwionytym,coonpotrafi.
–Ico,nieznamgo?Poznałemwszystkichmistrzów,którzycośpotrafiąw
Polsce.Przecieżstartujęwzawodach.
–Aczyjamówięosporcie?Jestpraktykiem.ZyskałprzydomekKatateka,ale
niepytajdlaczego,boniewiem.Wkrajurzadkobywa,pracujewInterpolu.Zajmuje
sięprzestępczościązorganizowaną.Jeśligotuprzyniosło,pewnieniebezpowodu.
–Skapnieczymśzpyska?Toznaczy,tego...dasięgotrochępociągnąćza
język?
–Myślę,żetak,tobyłjegopomysł,żebycięzabrać.Leśniczyzgodziłsięna
rozbicienamiotunastarympolunamiotowym.Zadarmo.Wobecczego
zaoszczędziszibędzieszmógłpojechaćzastypendiumdoRosji.Wzamianpomożesz
namprzedzieraćsięprzezraporty.Dużotegoniebędzie.
–Aha,jużsłyszałempodobneobietniceodstarego.–Michałpowstrzymał
wybuchradości.–Aoktórejtrzebawstawać?
–Najpóźniejosiódmej.Toco,odwołać?
***
Pac.Jednegokomaramniej.
Trochędziwnetojezioro.Żadnegokawałkaplaży.Jedyna,wmiaręsensowna
łachażółtegopiachu,gdziemożnabysięwylegiwać,rozpościerałasięnawysepce,
11