Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JanSiwmir:ŻABEŁTROJAŃSKIRW2010
CzęśćI:Śmiertelnadawkapoezji
Przecieżwiesz,żetwojapasjamnieniekręci.
Mężczyźnistalizwrócenitwarzamiwstronęjeziora.Wyższy,obwieszony
sprzętemfotograficznym,położyłrękęnaramieniudrugiego,zdecydowanie
powstrzymującmężczyznęprzedwykonaniemobrotunapięcie.
Tezdjęcianapewnocięzainteresują.Wiesz,udałomisiędorobićdo
lustrzankiprzystawkęnoktowizyjną.Bawięsięterazfotografiąwpodczerwieni.
Wczorajszejnocyzrobiłemserięzdjęćbocianaoczerwonychłapach,anienogach.
Takidziwolągprzyrodniczy.Nawetpiękneujęcietwarzy,oświetlonejksiężycem,mi
sięudało...ubiegłejnocy...cedził.
Drugimężczyznaskamieniał.
Ile?spytałkrótko.
Pięćdziesiąttysięcyfuntów.Namojekonto.BędzieszmoimNational
Geographic.
Dobrze,wyjmijkartęzaparatu.
Jakzobaczęcałąsumęnakoncie.
Dotejporyskopiujesz.Chcęteraz.
Gdzieskopiuję?Wtejgłuszyniemakawałkakomputera.Nawetgłupia
komórkaniemazasięgu.Apozatymsamkiedyśmówiłeś,żekażdyinterespolegana
zaufaniu.Jaufam,żeniebędzieszpróbowałmniewykiwać,dopókibędęposiadał
zdjęcia,atymożeszbyćpewien,żeniedostanąsięwniepowołaneręce.Będęich
pilnowałjakokawgłowie.Przecieżtomójkapitał.
***
SłyszałamokłopotachzdostarczeniemwozówdoAugustowa.Emmaśmiesznie
wymawiałanazwęmiasta.OczywiścieGeorgecięzawiezie.Zatrzepotaładługimi
czarnymirzęsami.
DziewczynazmierzyłaMichałaodstópdogłów,błyskawiczniedokonując
oceny.Najwyraźniejwypadłaonawielcepozytywnie,gdyżkarminowewargi
25