Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JanSiwmir:ŻABEŁTROJAŃSKIRW2010
CzęśćI:Śmiertelnadawkapoezji
***
Deszczstrugamiściekapotwarzy
Stąpamzadeptująclisieślady
Mechotulapłaszczemkorzenie
Wyrywampłatdarniostatniemarzenie
Długopiszatrzymałsię.Mężczyznasięgnąłponastępnąkartkę.Starannie
przepisałukończonywiersz,zmieniającwielkieliterynapoczątkuwersównamałe.
PewnieitakSteveniezostawisuchejnitkinaspłodzonymprzezniegoutworze.
Przyczepisięchociażbydodosłownychrymów:korzeniemarzenie.Znowu.Ile
razysiadałdonapisaniabiałegowiersza,umysłpłatałmufigle.Nimsięspostrzegł,
któreśzesłówmusiałysięzrymować.Jednakzniesiewszelkiemarudzeniepoety.Był
mupostokroćwdzięczny.Warsztatypoetyckiewkameralnejsalcenazapleczu
nobilitowałyjegopub.Tojużniebyłazwykłamordownia,gdzierobotnicypobliskich
zakładówmięsnychprzepijalizarobionepieniądze.Terazstałsięośrodkiemkultury.
Alokalnysamorządokulturędba.DotacjapostawiłaTomananogipoprzegranej
kłusaków,itotakpostawiła,żezainwestowałtakżewfirmętransportową.Steve
mógłnanimwieszaćwszelkiemożliwepsy,odratlerkówpodobermany,ale
warsztatymusiałysięodbywać.Musiały.
***
Biustjejfalowałoddechem
Trzepotemrzęswparłasięwemnie
Ręcezagrałynawiolonczelijejciała
Spełzłypobrzuchukusklepieniułona
Zapachuderzyłmidogłowy
Różasiępąsemotworzyła
6