Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JanSiwmir:ŻABEŁTROJAŃSKIRW2010
CzęśćI:Śmiertelnadawkapoezji
Ręcedeklamującejkobietygestykulowaływhinduskichpląsach,cozapewne
miałopodkreślićlotmotylaalbokołysaniełąki.
Mogęzobaczyćtekst?GłosSteve’abyłbeznamiętny.
Wiem,wiem,znowuwykreślimipanpołowęwiersza...
Tonawetnietakizływiersz.Stevezawszeumiałdocenićstaraniaswoich
podopiecznych.Rymyjużniezgrzytajątakbardzo,treściprzybyło,jeszczejak
wykreślimytunastąpiłoparęzamaszystychruchówdługopisemto,co
niepotrzebne,zostaniecałkiemładnewrażeniewiosny.Proszęposłuchać:
motyleskładająpocałunki
namoichwłosach
czekamnatwojegłodnedłonie
wśródbławatków
popatrzwiosna
Właśnie,widzisz,kilkaruchówskalpelemnaszegowspaniałegochirurgai
proszę;jakaodmianawłączyłsięStan.Zwierszazostałotylkoto,coważne,co
posiadatreść.DziękiSteve’ovimaszdoskonałąstrofęnowegoutworu.Dopiszesz
jeszczedwieimożeszwysyłaćnakonkurs.
Jaktostrofę?Przecieżnicztegowierszaniezostało?Jategoteraznie
rozumiem!Agdziełąka,stokrotkiipelargonie?ZawszechodziłamzBarney’emdo
Wildpeace’ów,siadaliśmytamiwplatałammupelargoniewewłosy,aonsiętak
śmieszniedenerwował.Woczachkobietyzaszkliłysięłzy,natomiastwśród
adeptówsztukipoetyckiejzapanowałlekkipopłoch.Storazysłyszeliomitycznym
Barney’u,leczniktjakośniemiałokazjigozobaczyć.Próbowałamprzeczytać
kilkatomików,którepoleciłSteve,aleichteżnierozumiem.
Widzisz,Gina,poetanieopisujeświatabezpośrednio.Przetwarza
rzeczywistość.Mówijęzykiemanalogii,skojarzeń,uczuć.Porównuje.To,żekwiatki
8