Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
którychtwarzedociskałdotwardejławywkajucie,
pod​czasgdyoniskam​leli,wo​ła​jącswojematki.
PomimożeCarlpragnąłtegonowegomarynarza,
toczyn​ni​kiemde​cy​du​ją​cymbyłotunietylepo​żą​da​nie,ile
łutszczęścia.Kiedyzespółprzestałgrać,aćmybarowe
zaczęłyłączyćsięwpary,postanowiłspróbować
chło​pakauwieść,byprzyodro​bi​nieszczę​ściawró​cićznim
naAkistę.Zamierzałsprzedaćmukłamstwo
okoniecznościdokonanianaprawnałodzilubpomocy
przyżeglowaniuiimprezowaniu.Postanowiłteż,żejeśli
chłopakbędzieopornynatenpomysłlubjeślizaistnieje
ryzyko,żemożestwarzaćwięcejproblemów,niż
towszystkowarte,poprostuuderzyodrazu
donastępnego.Wtychbarachledwodałosięporuszać
wtłumiemarynarzynaprzepustce.Niezapowiadałosię,
byCarlmógłmiećproblemyzeznalezieniem
przynajmniejjednegochłopaka,któryprzypadnie
mudogustu,ajednocześnieokażesięnatyległupi,
bydaćsięna​braćnajegogadkę.
Zapadałanoc,alkoholwchodziłgładko.Niewielebyło
wżyciuCarlarzeczy,którenaprawdęgocieszyły,anie
byłytylkoznośne;whiskyzajmowaławśródnichdrugie
miejsce.Zatemtegowieczoru,podobniejakprzez
większośćwieczorów,Carlpróbowałdobrzesiębawić,
natyle,nailebyłotofizyczniemożliwebezuszczerbku
dlajegodalszychplanów.Takwzasadzie,tobełkocząc,
stałbysięjeszczebardziejwiarygodnywroli
szastającegoszmalemdurnia,którychceprzebalować
życie.Ktomógłbysięspodziewać,żezostanie
przechytrzonyprzezpijaka.Carlczęstobazowałnatym,
żektośniedo​ce​niłjegomoż​li​wo​ści.Od​gry​wałrolęgłupka,
aludzieniezdawalisobiesprawy,żewłaśnieich
prze​chy​trzył.
Przezcałeżyciestarałsiębyćpoprostuniezauważony.
Kuliłramiona,bywyglądaćnamniejszego.Uśmiechałsię