Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bły​ska​wicznaak​cja
AutostradaprowadzącaprzezstanGeorgiaginęłapod
kołamisamochoduPaula.Niekończącysiępasczarnego
asfaltuzanimprzechodziłdohistorii.Paulnigdynie
oglądałsięzasiebie,niemusiał,niechciał.Ekscytowało
goto,cobyłodopieroprzednimprawiewszystko
mogłosięjeszczewydarzyć.Mógłzostać,kimkolwiek
zechce,robićto,nacobędziemiećochotę.Rzeczy,które
pozostawiłzasobąwchmurzepyłu,mogłygotylko
zranić,tymczasemprzednimbyłahedonistycznaradość,
takwielka,żena​wetniepo​tra​fiłso​biejejwy​obra​zić.
Wszystkieczekającegoprzyjemnościbledłyjednak
wporównaniuzradościątejchwili.Samochód,otwarta
droga,wolność.Nieskończonawolność.Żadnych
zamkniętychdrzwianizakratowanychokien.Niktnie
wyszczekiwałrozkazów,niemówiłmu,kiedymoże
oddychać,kiedymożesięwysrać.Muryrunęły,aonżył
tak,jakpowinien.Miastaidomytoniebyłjegoświat.Nie
zamierzałudawać,żenigdyichniepotrzebował,aleczuł
sięsobątylkotutaj,wdrodze.Nawielkimpustkowiu,pod
niebem,któregobłękitunieprzesłoniłabynawetjedna
chmura,igdzieniespo​wal​niałbygoża​densa​mo​chód.
Mógłstądpokonaćtrasęzjednegowybrzeża
nadrugie.Przemieszczającsiękolejnymidrogami,
zmiastadomiasta,zestanudostanu,wszystko
wmgnieniuoka.Światstałprzednimotworem,ajeśli
tooznaczało,żebędziemusiałwbićwniegonóż,
byodczasudoczasuwyciągnąćto,codobre,niemiałnic
prze​ciwkotemu.
Obecnymsamochodemporuszałsięodczasupowrotu
doMacon.Autapojawiałysięiznikałyprawietakszybko
jakpaliwowbaku.Kiedypotrzebowałnowego,zawsze
miałdużywybór.Byłprzekonany,żenawetjeśli
właścicielenadalkorzystalizpojazdu,ichubezpieczenie
pokryjeszkodę.Taknaprawdęnierobiłnikomukrzywdy,