Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pożyczającsobieauto.Wkońcuitakjeodzyskają.Albo
kupiąsobiezupełnienowe.Byłjakwróżkazębuszka,
zastępowałstareiniechcianeczymślepszym.Ktobysię
gnie​wałnawróżkęzę​buszkę?
Toniebyłsamochódjegomarzeń,alejeździł,więcnie
należałonarzekać.Kiedydoniegowsiadł,bakbyłpełny,
aPauluznał,żenikomuniebędziesmutno,jeśli
gopożyczy.Właścicielitakniezamierzałjużnimjeździć.
Poprostusterczałbywtymmiejscu,dopókinie
zlicytowanobygonaaukcjitemu,ktozechciałbysypnąć
gotówką.Paulnigdyniemiałgroszaprzyduszy,alenie
potrzebowałpieniędzy,unikającproblemówposwojemu.
Jasne,musiałczęstozmieniaćsamochody,lecztobyło
dlaniegodobre.Nowedoświadczeniawzbogacałysmak
jegoży​cia,wy​jąt​kowopi​kant​negowtymroku.
Otworzyłoknoiowiałogogorącepowietrzeostatnich
upalnychdnitejjesieni.Byłocieplej,niżbywawGeorgii;
najwyraźniejprzezcałyczaskierowałsięnapołudnie.
Zdezorientowany,nawetniewiedział,czyprzekroczyłjuż
granicęstanu.Rzutokanarozmazanypaszieleni
pobokachdroginienawielesięzdał.Jeszczetrochę
ipowinienzobaczyćjakiśznakdrogowy,możeznajome
słowolubnazwę.Taknaprawdęniemiałodlaniego
znaczenia,dokądjedzie.Wszędziebyłopodobnie.Czuł,
żedopókibędziemiećsamochódidrogę,będzie
za​do​wo​lony.
Gdybybyłkimśinnym,prawdopodobniezastanowiłby
się,dokądchcejechać.Jednakbyłsobąichciałjechać
tam,dokądzaprowadzigodroga.Sporządzanieplanów
niemiałosensuplanując,ludziezwłasnejwolizamykali
sięwwięzieniu.Nawetgdybyliwolni,pakowalisię
doklatekiwyrzucaliklucz.Małżeństwo,praca,domiinne
bajery.Niechciałtego.Niepotrzebowałżadnejztych
rzeczy.Miłośćniebyłaprawdziwa.Stabilizacjatoiluzja.
Pracęmożnastracić,podobniejakdachnadgłową.