Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AndrzejSarwa
DOGMATSMUTKU
Urodziłemsięzmgłycmentarnejikropelkipotu.Pytająmnie
czasemtenitamtenczyminieprzeszkadzapokrewieństwoz
Nosferatu?Ajaniebardzorozumiemichzdziwienia,kiedy
odpowiadam,żenie.Nobodlaczegomamsięmartwicczymś,comi
zupełnieniewadzi?
Stojępokolanawmorskiejwodzie,poróżowiałejodkropelkrwi,
któreprzesączająsięznieszczelnejbeczkinapełnionejniąpowręby,i
kołyszącejsięspokojnienaleniwejfali.Każ-dymożezniejzaczerpnąć
dopełna.Tylkopoco?Właśnie,tylkopoco?
Murenałypienamniejednymokiem.Jejnienawiśćgrzęźniew
ławicypiachurozpołożonejpomiędzymną,aresztąświata.Iciąglenie
rozumiemczegochceodemnie.Przyczajonywypatrujęchwili,kiedy
będęmógłschwytać.Aleonajestsprytna.O!sprytna!Łypnie
kaprawymślepiem,idajenurapodwodę.Alejamamczas.Dużo
czasu.Chwilebiegnącezdzisiajdowczorajzwolniłykroku,
przypatrującsięgromadzieokrościałychelfów,tańczącychswoje
ostatnietango.
ZidiociałyNostradamusciąglestraszyistraszy,atudocholery!
nicsięniedzieje.Boicosięmanibydziać?Zawszenienawidziliśmy.
Zawszenasnienawidzono.Zawszebędziemynienawidzili.Zawszenas
będąnienawidzić...Itaktoidzie...Odprawieków...
Stojępokolanawmorskiejwodzie,poróżowiałejodkrwi...Icóżz
tego?Itonikogonieobchodzi.
Aletam,gdzieś,skądśspozahoryzontuwszeleścienietoperzowych
skrzydeł,suniekumnieNajlepszyPrzyjacielZmierzchOstatniego
Dnia.
Kiwamdoniegowyciągniętąręka.Alebojęsię,żemożemnienie
zauważyć.Dlategozaczynamkrzyczećiotwartymidłońmibićo
powierzchniepokrwawionychfal.Murenarozpaczliwieporusza
ustami,apotemczmychawgłąbpoczerniałegosetkamizapomnianych