Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iniebędziejegostylem.Niemiałochotyaninaobiady
wklubie,aninapokazywanieznudzonympanienkom
zdobregodomuurokówjegomiasta.Iniemiałteż
zamiaruzmienićzdaniapodwpływemjejperswazji.
Pragnąłekscytującychprzygódichoćprzepisywanie
raportuorzekomonadwerężonymkarkujakiegoś
biednegoniedołęgiraczejniebyłodomenąSama
Spade'a,wykonywałbezszemraniaswojąrobotę.
Naogółjednaknieczułsięanibezużyteczny,ani
znudzonyczynienamiejscu.Lubiłulicznygwar
zaoknami,chociażoknootwartebyłotylkozpowodu
skąpstwagospodarza:budynekniemiałcentralnego
systemuchłodzenia,aklimatyzatornajegopiętrzebył
akuratzepsuty.Upałpanowałnieludzkiideszczpadał
dopokoju,alegdybyzamknąłokno,wbiurze
natychmiastzrobiłobysięniewiarygodnieduszno.
Potspływałmupoplecach.Znarastającąirytacją
stwierdził,żewszystkozaczynagoswędzieć.Zdjął
marynarkęikoszulęizostałtylkowpodkoszulku.Jego
smukłepalcebłądziłyniepewniepoklawiszach
klawiaturykomputera.Cojakiśczasmusiałodgarniać
włosy,którełaskocząc,opadałymunaczoło.Matka
miałajednakrację.Powiniensięostrzyc.
Kiedyporazkolejnywilgotnykosmykopadł
munaoczy,Cadepostanowiłniezwracaćnaniego
uwagi,takjakprzestałzwracaćuwagęnaupał,szum
ulicyiuporczywekapaniezsufitu.Tkwiłprzy
komputerze,metodyczniewciskającklawisze
uderzającoprzystojnymężczyznazgrymasem
niechęcinatwarzy.
UrodęodziedziczyłpoParrisach.Miałbystre,zielone