Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jestjużwyższyodwszystkichmieszkańcówwzgórzakatedralnego.
Astronomniemalsłyszyciężkiesapanienadbiegających.
IczujeszlochIdy.
Opieńnagiejlipy,wychodzącejzpowietrznegomleka,wspierasię
sąsiadkapłaczącejkobiety,Malwina.TożonaDargilasynawdowy
Jeske,którejswegoczasuKopernikpomagałotrząsnąćsię
zmelancholiipoutonięciujejmężawBałtykumłodziutka,
wyglądającaniemaljakdzieckoichudaniczymszczebeldrabiny,
sztywnainieruchomajakgłaz,zmartwymwyrazemoczu.Aura
smutkuroztaczasięwokółjejsylwetki.WieluwołałonaniąPietrucha,
bozachwycałasięwszystkim,cozielone.Dziśjużtaksięnie
zachowuje.Wiosnątegoroku,gdyrobiłapranie,dojejchałupy
niepostrzeżeniewpadłwieprz,któryprzewróciłkołyskęześpiącą
córeczką.Malwinazapóźnoweszładoizby,maleńkaAdelajdaudusiła
sięwzwojach;Dargilusychałzżaluprzezmiesiąc,nicnierobiąc,
niemalniejedząciniepijąc;potemstanąłnanogi,alePietrucha
zamilkłanazawsze.Kopernikpróbowałprzegnaćjejniemoc.Nie
zdołał.Czydziewczyniepomożeczas?FromborskaMatkaBoża?
Kolejnedziecko?DargiliPietruchabardzomłodzi,wielejeszcze
przednimi.DoktorcojakiśczaspytaHelgęoMalwinę,alewieści
zawszetesame.Pewnodokońcażycianieusłyszy,żedziewczyna
wyrzekłachoćsłowo.
Mikołajwracadosypialniipospieszniesięubiera.
Trzabyćwbutachnaweseluipogrzebie.
Dudnieniekrokównaschodach.Skrzypieniezawiasów.Bez
pukania.
WpadaHelga.Zziajana,zwymalowanymnatwarzynieszczęściem
istrachem.
Takienagłewtargnięciejestniedopuszczalne!Przecieżwielebny
mógłbysięwłaśnieopróżniaćdonocnika.Kanonikpowinienzrugać
kucharkę,alemyślozdzieleniusłużkiostrymsłowemszybkoumyka