Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wnieokreśloneprzestworza.
OBożewielki,MatuloJerozolimska!zawodzinapierwszym
wydechugóralka.Mościproboscu,sakramenckiezło!Trąby
jerychońskiezaduły!Helgaprzykładadłoniedopiersi.Dziecko
przepadło!SynuśIdy.Jakkamieńwwodę.OJerozolima!
Jakżeto?Gdzie?Porwany?Kanonikmarszczyczołoisiada
ciężkonałóżku.
Helgatłumaczy,alesłuchaczemwstrząsaatakkaszlu,nierozumie
niczego,prosiopowtórzenie.Kucharkawywracaoczami,alekiwa
głowąirelacjonuje.
DziśodbrzaskuIdabyławobejściuzupełniesama.Zsynkiem.
Maluśkim,cotodopieronaświatprzyszedł.Nakarmiłago,maścią
wysmarowała,bocośmuwpiersiachchlupało,apotemprzedchałupą
drwarąbałairąbała,wkońcuzpolanaminarękuwróciła.Dziecko
cichutkospało.Takmyślała.Dołożyładopieca,przegryzłakawałek
zakalcaipodeszładokołyski.Atampusto,puściutko.Idajaksłup
soli.Ciałozastygło,aduszamiotałasięniczymniedźwiedzica
wklatce.Pochwiliwszystkiemyśliumilkły,wybuchłaśmiertelna
cisza.
Małojejserceniestanęłoalbozioberniepołamało!
Niedziwięsię,alecodalej?pytagospodarz.
Idalejszukała,oszołomiona,bezmyślna,zrozpaczona,szukała
nawettam,gdziedziecka,szczelnieowiniętego,skrępowanego,byćnie
mogło.Maleństwaniebyłoanizakołyską,anipodłóżkiem,ani
wmiednicy,aninigdzie.Idawypadłazchałupy,rozejrzałasięwokół.
Pusto,cicho.Napodwórkużadnychobcychśladów.Ktoporwał
dziecko?Demonyniemainnejmożliwości!Kobietarozkrzyczałasię
tak,żetenwrzaskmusiałbyćsłyszanywcałymFromborku,amoże
iwTolkmicku.
Dziękuję,Helgo,możeszodejść,muszętowgłowieprzetrawić.