Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żesylwetkęmożnadopracowaćpóźniej.
–Itojestwłaśniebłąd.Jakjejsięutrwalązłenawyki,
topotemzawszebędziejeździławpozycjiżaby,botak
bezpieczniej–perorowałArekzzaangażowaniem.
–JamamzaufaniedoPoli–Majkauprzedziłalojalnie,
aArekkiwnąłgłową.
–Słusznie,bodobrzecięuczy,coniezmieniafaktu,
żetoiowonależypoprawić,żebyśsięładniewtejAustrii
prezentowałaubokunarzeczonego.
PrzeztwarzMajkiprzeleciałcień,alePolanatomiastsię
wtrąciła:
–Arek,spróbujjąpodszkolić.Tosięnapewnoprzyda.
Zgadzaszsię,Majka?
–Pewnie.Instruktorównigdydosyć.Atycobędziesz
robiła?
–Spróbujęsięwybraćnatrudniejszątrasę.Skoromam
zmiennika,tozostawiamcięznimbezniepokoju.
Odjechała,aMajkaodwróciłasiędoArka:
–Głupiomi.
–Czemu?
–Bouświadomiłamsobie,żeprzezemnieonaniemoże
sobiepojeździć.Marnujetyleczasu,uczącmnie,asama
nicztegoniema.Wstydmi.
–Nieprzesadzaj.Masatysfakcję,żeszlifujenarciarski
diament,nomożenaraziediamencik.Zresztą,widzisz,
dałemjejwłaśniewolne,możesięwyżyć.
Majkarozchmurzyłasię.Areknamówiłjąnatrudniejszy
wyciąg,obiecującsolennie,żebędziejejpilnował:
–Jakokawgłowie,kochana.Niccisiętutajniestanie.
Jakbyśspadła,każęwyłączyćwyciąginacałymstoku.
Możeszliczyćnaratunekwkażdejchwili.
Majkazawahałasię.
–Superjesteście:tyiPola.Niesądziłam,żemamtak
dobrychprzyjaciół.
–Odrobinęwiarywludzi.Aterazjazdanawyciąg,
bomamwrażenie,żetymgadaniemchceszodciągnąć