Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domiastaipomieszkujeumnie,kiedynajdzie
jąochota.–ZatopiłwEmilypoważnespojrzenie.
–Powiedziałaś,żetwójojciecjestsamotny.Gdzie
mieszka?
–WdomuwHamspshire,wktórymrodzicemieszkali
całeżycie–odparłaEmily.Żałowała,żekilkałyków
winausposobiłojądozwierzeń.Nielubiłarozmawiać
oprywatnychsprawach.Tobyłozbytbolesneizbyt
intymne.
Zapadłacisza.WreszcieGiovannirzuciłpozornie
nonszalanckimtonem:
–Acoztwoimżyciemosobistym?ZapewnewAnglii
czekanaciebiestęsknionynarzeczony…
Emilyzaskoczyłotobezpośredniepytanie.
Postanowiławykorzystaćsytuację,byjasnopostawić
sprawę.
–Nie,obecnieniemampartnera.Itakowegonie
szukam–oświadczyłachłodnymtonem.Odwróciła
twarzdookna.Niemiałazamiaruopowiadać
muoMarcusie.Zresztątobyłjużzamkniętyrozdział.
Sferauczuciowabyłaaktualniewjejżyciumartwa,
nieobecna.Ibardzosięztegocieszyła.Przynajmniej
taksobieoddłuższegoczasuwmawiała.
Dosaliwkroczyłonagletrzechmężczyznubranych
weleganckie,ciemnegarnitury.Giovanninaichwidok
wstałzmiejsca;najwyraźniejznałktóregośznich.Już
pochwilidoichstolikapodszedłnajwyższyztejtrójki.
Naokomiałpięćdziesiątparęlat,lecznadalwyglądał
świetnie.PrzywitałsięzGiovannim,ściskającjegodłoń.
Padłokilkasłówpowłosku,poczymGiospojrzał
naEmilyirzekł: