Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyrównaćoddech.Starałamsiębyćnaprawdędelikatnaigrzeczna.
Prawienicniewidziałamprzezjutowyworek,któryzarzucili
minagłowę.
Dokądmniezabierasz?Tymrazemniepotrafiłampowstrzymać
opryskliwegotonu.Wkurzałomnie,żepotraktowanomniejakdowód
osobistypodzastawwlombardzie.Jestemosobąizasługuję
naszacunek.
Przezkilkanaścieminutzadawałamkolejnepytania,wkońcu
straciłamcierpliwośćizaczęłamostroprzeklinać.Kierowcawłączył
radio,dającmijasnodozrozumienia,żenieotrzymamżadnych
odpowiedzi.Zgłośnikówprzedarłysięmrocznebasyalternatywnego
rocka,aKenustawiłgłośnośćnamaksimum.Myślałam,żezwariuję.
Zfrustracjimiałamochotęwalićgłowąwszybę.
Autostanęłonachwilę,apotemwjechałonażwirowygrunt,który
chrzęściłpodkołami.
Kenzatrzymałsamochód,wysiadłitrzasnąłdrzwiami.
Gębajejsięniezamykausłyszałam,jakmówidokogoś.
Muszęsięnapić.
Miałamwrażenie,żezaczynająsięoddalać,więczaczęłamszarpać
dłońmiwkajdankach.Przewróciłamsięnasiedzenie,starającsię
uwolnićręce.Absolutnienictoniedało.Skórananadgarstkach
zaczęłamnieniemiłosierniepiec.
Minęłacaławieczność,nimpomniewrócili.Odgłoskroków
sprawił,żesięskuliłam.Próbowałamodsunąćsięjaknajdalej
oddrzwi,którewłaśnieotworzono.
Wyłaź!warknąłjedenzochroniarzyipociągnąłmniezakark.
Jęknęłamzbólu.Kiedywysiadałam,udałomisięzcałejsiłynadepnąć
munastopę,aleniezrobiłotonanimspodziewanegowrażenia.
Bezgłupichnumerów.Mamybroń,aszefdałnampozwolenie,
żebywraziepotrzebydociebiestrzelać.