Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DROGADOCELU
Wreszciecośpięknegojużnapierwszy,ikolejnyrzutokq;aleja
ocienionaszlachetnymdrzewostanem,zledwiezarysowanąprzez
zapadającąnocperspektywą.Niebanalnytraktzeszpalerem
pochylonychdrzewimigocącąwoddalilampą,oświetlającą
niewyraźną,jakbyceglanąmozaikę,okalającąmetalowąbramę.
Tozwieńczenieniecopsujepierwszewrażenie.Cóż,niewszystkie
drogiwiodądoupragnionegocelu,choćkażdadojakiegośzmierza.
Ostrożnośćnakazywałabywcześniejszespenetrowanieprzewidywanej
trasy,boczasamijejniewyobrażalnyfinałnazbytdosadniekończy
dzieło.Niewszystkimjednakdanoszansęwyboru.
Kiedyś,przedwielu,wielulaty,drogę,prowadzącądobramy
ZakładuKarnegowZ.,obsadzonokasztanowcami.Itakpowstała
aleja.Zczasemrozłożystedrzewazasłoniłyceglanemury.Więzienna
sukanaichtleginieijeślinawetktośzauważy,doświadcza
niemiłegouczucia,żepomyliładrogę.Kasztanowąalejęmożna
kojarzyćraczejzparkiem,ogrodemdendrologicznym,niezaś
zkryminałem,wktórymtrzymasięwielokrotnychrecydywistów.
Najstarszystrażniktegopierdlapamięta,żenaczelnikowiGawoli,
nieżyjącemujużdziśpomysłodawcyukasztanieniawięziennejdrogi,
właśnieotochodziło.Niechwychodzącstąd,mówił,zobaczącoś
pięknego,coś,cozachęcadożycia.Wtedyniewiedziałjeszcze,
żezZakładuKarnegowZ.niewszyscywięźniowiebędąmogliwyjść.
Jegonastępcakazałalejęzaasfaltować.Wyglądateraztak,jakpowinna
wyglądaćdrogazamkniętasolidnymmuremiżelaznąpaszczą,przez
którąwprowadzasiętych,coalejęmogąoglądaćrazjeden.Wdrodze
naoddziałspecjalny.
SukapełnaśmiertelnegostrachuPawłaGromyskręcała
wkasztanowąaleję.Kierowcasamochodu,widzącwtlewięzienną
bramę,odetchnąłzulgą.Wieźlitylkojednegokrawaciarza,ale
wyjątkowegoskurwysyna.Przezcałądrogęwrzeszczał,groził,bił
głowąokraty.Bysiędoresztyniezmarnowałjeszczeprzedcelem
podróży,musieliwpewnymmomenciestanąć,nałożyćkaftan
bezpieczeństwaiskućdodatkowodraniowinogi.Silnybył,choćtaki