Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
imikroelementami,którebardzopotrzebnenam,przeżywa-
jącymcałeżyciewzamkniętychpomieszczeniach.
Salomeprzyniosłanajdroższyprzysmakzmojejlodówki:wino
zprawdziwychwinogron.Wydałamnaniecałąpierwsząwy-
płatę.Niezostałmianicentiprzeznastępnymiesiącbyłamna
utrzymaniuBernarda.Zasłużyłnato,żebyterazskosztowaćtego
nektaru.Humankazcichymzgrzytemwycofałasiędośrodka,
pozostawiającnaswetroje.Czujnikgłosudziaławpromieniu
300metrów,więcmogłamwyszeptać:nSalome,przynieścia-
steczka”,aonausłyszałabytonawetpiętrowyżej.
SalomeskrzypizauważyłBernard.Chybapowinnaśza-
braćdoserwisualbokupićnową.Wkońcusłużycijużpięć
lat.
Jeszczetrochęwytrzyma.Narazieniemamdotegogłowy
odpowiedziałamniefrasobliwie.Przypominamci,żewłaśnie
bierzeszudziałwmoimcreditparty,wiesz,cotooznacza.Nie
chcęrobićwięcejzakupówniżtoabsolutniekonieczne.
Alejakwykupisztomieszkanienawłasnośćwłączyłasię
UlatoHSdodacinowąSalomezapięćtysięcydolarówlub
poleasingowązadwa.
Otóżwidziciezawiesiłamteatralniegłosniekupuję
mieszkania.
Tonacobierzeszkredyt?zapytalichórem.
Nahumanoidaodrzekłamznietajonądumąitajonąoba-
wą.
Zwariowałaś.TypoprostuzwariowałaśstwierdziłaUla.
Przecieżonacięnabiera,atyznowusiędajesz.Bernard
przewierciłmniespojrzeniem.Wytrzymałam.Niezaczęłamsię
śmiać.Nienabierapowiedziałwięctonemmiędzypytaniem
atwierdzeniem.
21