Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Posłużęcinawetzamasażystkę.–DłonieUliobjęłymoją
stopę,zaczęłydelikatnieuciskaćpodeszwę.–Opowiadajdalej
otymCezarze.
–Fantastycznyfacet.Miałdomnieanielskącierpliwość.
Wszystkiemojehumoryprzeczekiwał,apotempoprostumi
wybaczał.Przynimnieczułam,żemuszęudowadniaćludziom,
żejestemkimślepszym.
–Przymnietaksięczujesz?–Ulapopatrzyłanamnieztroską.
Byłapulchna,miałakartoflowatynosikrótkiewłosy,aleską-
panawmiodowymświetlejedynejzapalonejlampywyglądała
wręczeterycznie.
–Jachybazawszemniejlubbardziejtaksięczuję.
Ulaujęławdłoniedrugąmojąstopę.
–AztymCezaremdlaczegoniewyszło?
–Możedlatego,żeonnieistnieje–wymruczałam.
Błogobyłomizwinemszumiącymwgłowie,Uląmasującą
mojestopyiwyobrażeniemukochanego.Ulaspojrzałanamnie
szerokootwartymioczami,jakbyprzeztomogłazobaczyćwięcej.
Onanaprawdęnigdyniewiedziała,kiedyżartowałam.
Podciągnęłamnogi,usiadłamiprzytuliłamją.
–
Wymyśliłamgo,głuptasku.–Przylgnęłamwargamidojejust.
Smakowałajakświatłoksiężyca.Rzeczjasnaniewiem,jaksmakuje
światłoksiężyca,przedewszystkimdlatego,żeznamjetylkozilu-
minacjinamoimtarasie,alewinootakiejnazwiewtedypiłyśmy.
Ulazapraszającorozchyliłausta,amożepoprostuotworzyłaje
zezdziwienia,bozarazchwyciłamniezaramionaiodepchnęła.
Pocałunekbyłtakkrótki,żeniezdążyłampoczuć,czyjestprzy-
jemny.Amożepoprostukobietynaprawdęniesądlamnie?Twarz
Uliwyrażałagrozę.Grozęspowodowanątym,coprzedchwilą
zrobiłam…Zrobiłyśmy?
26