Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zapomnianehistorie
RW2010
DagmaraAdwentowskaUMARŁYCHPOGRZEBAĆ
pomimotego,jakpotraktowałemwczorajsabatczarownicpodwezwaniemstarej
Bratniakowej,ipomimouporu,zjakimświętejpamięcidziadekniepozwalałim
zbudowaćdrogiprzezskrawekswojejziemi.
Gdywcieniuwiekowychtopoliwspinaliśmysięwstronęcmentarzadrogąkrytą
wybrakowanymbrukiem,mężczyźniobokmniezaczęliuginaćsiępodbrzemieniem.
Pudłotrumnynaglezaciążyłomimocniejnaramieniu.Rzeczjasna,zdaniem
pomocnikówgrabarzaniemiałotonicwspólnegoztym,żedrogabyładługaipod
górkę,atrumnaważyłaniemało.
StaryIzdebniaknawiekuprzysiadłipatrzy,ktonapogrzebjegonieprzyszedł
szeptalistrachliwie.
Przynajmniejsięwyjaśniło,dlaczegobliżsiidalsisąsiedzipostanowili
towarzyszyćdziadkowiwostatniejdrodze.Balisię,żesięobraziiprzyjdzieich
straszyćponocy.Gdyksiądzskończyłmodłyinawiekoposypałysiępierwszegrudy
ziemi,poczułemniemalradośćżemamjużtowszystkozasobą.Jakbardzosię
myliłem…
Siwyjakgołąbstaruszekztrzęsącąsiębrodą,prowadzonypodrękęprzez
sołtysa,zaczepiłmnie,gdyjużprzyjąłemwszystkiefałszywewyrazyżalu
izapewnieniaochęcipomocy.
Tacypodobnijesteście,Grzesiu,doHenrykazamłoduwymiędliłbezzębną
szczękąstaryStrachota,wspierającsięnasynowskimramieniu.
Dziękujęzaryzykowałemodpowiedź.
Niemazaco,niemazacowymamrotałstarzec.JakbymHeńkawidział,
jakzrobótwRzeszywrócił…Tylelat,tylezłościmiędzynami…
StaryStrachotazachwiałsię,więcskoczyłemgopodtrzymać,odruchowo
iinstynktownie.Razemzsołtysemusadziliśmygonaławeczce.
Złybyłnamnie,żempowiedział,żejakemjawracał,toMaryśkęiWeronikę
martwewrowieprzydrodzewidziałem.Westchnął,ręcepokręconejakkorzenie
wiekowegodrzewasplatajączesobą.
11