Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zielonogórzan,wrocławian,głogowian,nowosolangwarroznosisię
jedynielatem.Nieliczniniemieccyemerycirównieżwyjeżdżająprzed
zimą.TaksamojestwTarnowieJeziernym,Radzyniu,Lubiatowie,
Józefowie.JedyniewSławienawetwpołowielutegomożnaspotkać
obcych,szwendającychsiępoprzyjeziornymparku.
Dopaninależyposiadłość?zapytałagrubymgłosemta,która
pierwszawysiadłaznissana,rzuciwszypapierosanadrogę.
CelinaWitkowskamogłapotwierdzić,tymbardziejżenietylko
gotuje,pierze,sprzątawdomu,lecztakżerazwtygodniukositrawę
napodwórku,codwadnipodlewageorginieikanny,wyrywachwasty
zwarzywnika,zbieraporzeczkizkrzakówwzdłużpłotu,zktórych
smażypowidłaalbowyciskasok,jakiegoniemawżadnym
supermarkecie.
Przepraszam,wzięłampanazakobietę.Mundur,szaro,
toiopomyłkęnietrudnozaczęłasiętłumaczyćWitkowskaspeszona.
Jestemkobietą.Wyprężyłasię.Czydopaninależy
taposiadłość?
Dlaczegotopaniąinteresuje?postawiłasięWitkowska.Dałaby
głowęsobieuciąć,żetojednakmężczyzna.
Będziemyrozmawiaćwyłączniezwłaścicielemrzuciła
okularnicatakimtonem,żeWitkowskanatychmiastskarlała,odwróciła
sięiposzłazastudnię,gdziejejmążrazemzgośćmipieklikiełbaski
naogniu.
DwieminutypóźniejWitkowskibyłprzyfurtce,przedstawiłsię,
identyczniejakżonaspytał,skądtozainteresowanieidlaczego
przedstawicielestrażyleśnejprzyjechalitakpóźno.
Panprofesorjestnotarialnymwłaścicielemposiadłości?
odezwałasięokularnica,jakbysprawdzała,czymaprzedsobą
właściwąosobę.
Panimniezna?spytał.Miałnakońcujęzykajeszczejedno
pytanie,aleuprzytomniłsobie,żeskorodziśkobietypracują