Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Sportkochamodzawsze.Nawetgdybyłemdzieckiem,
uwielbiałem,kiedyadrenalinakrążyławmoichżyłach.
Minęłojużsporolat,aletenstanrzeczysięniezmienia.
Kiedymogędaćcośodsiebie,byzwyciężyćipokonać
rywali,czujęsięwniebowzięty.Tegouczucianiejestem
wstanienawetopisaćtosiępoprostuczuje:płytki
oddech,szybkobijąceserce,którepompujekrew
wzastraszającymtempie,iczerwoneodwysiłkupoliczki.
Jestemskoczkiemnarciarskim,botatajużdawno
zaszczepiłwemniemiłośćdotejdyscypliny.Niektórzy
twierdzą,żezwariowałem,alejawiem,żekiedywkładam
narty,światstoiprzedemnąotworem.Niebojęsię
oddawaćskokównawetnawielkichskoczniach.
Najwidoczniejmamtowgenach.Poprostuurodziłemsię,
bytorobić.
Sezonzimowydopierosięzaczyna,adlamnie
tooczywiste,żetojestmójczas,żetomojachwila.
Chociażmuszęrywalizowaćnietylkozzawodnikami
innychnarodowości,aletakżezmoimrodakami,tomam
świadomość,żenajwiększarywalizacja,jakamnieczeka,
totazsamymsobą,żebytemuwszystkiemupodołać.
Jesteśgotowy,Wojtek?pytatrener,wyrywającmnie
zzamyślenia.
Patrzęnastokiprzytakuję.Bardziejgotowybyćnie
mogę.