Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żewodajestkrystalicznieczysta.
Podobrzeprzespanejnocyczułasięrześko,
aświadomośćmiesiącaodpoczynku,beztelefonów
imarudzących,bogatychklienteknapawała
jąoptymizmem.Dzieńzapowiadałsięprzepiękny.Mimo
wczesnejporysłońceprzygrzewałomocno,aniebo
prezentowałobezchmurnybłękit.Wmyślach
pogratulowałasobiestroju,którywybrała.Zielone,lniane
szortyibiałabluzeczkazapewniaływygodę.Miała
czterdzieścijedenlatimimogotowaniacodziennych
obiadówdlarodzinyzachowałacałkiemniezłąsylwetkę.
Jejnogiwciążczułysiędobrzewszortach,abluzka
kształtnieopinałapiersi.
Podniosłarękęipalcamiprzeczesałakrótkie,wilgotne
jeszczekędziory.Byłtogest,którywykonywała
bezwiedniewchwilachniepewności.Niebardzo
wiedziała,gdzieusiąśćdopierwszegośniadania
nawyspie.Jadalniawydawałasiępełnaludzi.
WtejsamejchwilizauważyłaOliwię,któramachała
doniej,więcAlexjużbezcieniawahania,podążyła
dostolika,gdziesiedziałypozostałekobiety.
–Taksobiepomyślałyśmy,żeskorojużpoznałyśmysię
wczorajiprzednamitesameudręki,tomożetrzymajmy
sięrazem.Łatwiejbędzietoprzeżyć.–powitałająVicki,
aOliwiaiNinaskinęłygłowami.
–Mówisztak,jakbyśmyprzyjechałytunakatorgi.Zawsze
możemyzrezygnować.Jesteśmytuprzedewszystkim
bysięzrelaksować–odpowiedziałaOliwia,którejtaka
samamyślprzyszłajużwczorajdogłowy.
–Nie,nie,żadnychrezygnacji.Potymmiesiącumamy
sięczućjaknowonarodzoneitonietylkofizycznie,ale
przedewszystkimpsychicznie.Jednazmoichklientek
tuprzyjechałaibardzosobietenpobytchwaliła.
Właściwietoonamipodsunęłatenpomysł–stanowczo
zaprotestowałaAlex.
–Ajażyczęsobierównieżschudnąć,nietylkosię
odnowić–dodałaNina,jednocześniekreślącdłońmi
sylwetkękobiecą.
–Czyto,cojawidzęprzedsobą,tojestcałenasze