Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
boopowiadałotymkumpelzChorzowa,kibicRuchu,pojawiłsiętaki
jeden,właśnieczarny.Podobnobardzodobrzesiębiłistrzelał,
anazywałsię…
***
Piotrekpowiedziałczarnoskóry.
PostawiłnapodłodzeprzedziałuwalizkęmatkiPawełka,którawłaśnie
przedchwilą,gdyudałoimsięprzełamaćniezręcznośćwywołaną
wypowiedziąchłopcawybuchemśmiechumężczyznyiobejmującym
pewniejużcałeciałojejpłomiennymrumieńcem,przedstawiłasięjako
Gosia.
AleludziemówiąnamnieZawiszadodał.
O,ładnie.Adlaczegotak?
Bojestemczarnyodparłzuśmiechem,agdyzobaczył,żenie
załapałażartu,machnąłręką.Mniejszaztym.Bardzomiłobyłowas
poznać.Napewnodaszsobieradęztymbagażem?Mogęcię,Gosiu,
podprowadzićdopostojutaksówekczynaautobus…Zresztą,wiesz
co?Itaktamidę,mamwięcnadzieję,żeniebędęwamzawadzał.
Cotynato,kolego?
Pawełekniebyłgłupi.Jaknabystregochłopcaprzystało,zdawał
sobiesprawę,wjakisposóbmożeterazodrobićutraconeumamy
punkty.Pozatympochodzilizmamązmałegomiasteczkainiemiał
wcześniejwżyciuokazji,byspotkaćczarnego,acodopierospędzić
znimtrochęczasu.Kierującsięwięcczymś,codopierozakilkanaście
latgdyrozpocznieswątransformacjęzbezczelnegodziecka
wnadętegostudenciakafilologiibędzieumiałnazwać
pragmatyzmem,pokiwałgłową.
Bardzoklawo,panieCzarnyZawiszo.
Pociągwjechałwtunelizarazpotemnawypełnionyludźmiperon
DworcaCentralnego.
Wjednejchwilitłumściśniętynawąskiejprzestrzenimiędzy
ruchomymischodamiatablicąinformacyjnąipodwieszonyminań
ekranamiemitującymiprogramyTVN24rozciągnąłsięwzdłużbiałej
linii.Cizpasażerów,którzyjużzawczasuzajęlipozycjewstosownych
sektorach,żegnalisięzbliskimi,jakbyruszalinafrontwojny
stuletniej;inniszlilubbiegliwzdłużwagonów,byznaleźćsięprzy
odpowiednichdrzwiach,gdytylkoskładostateczniesięzatrzyma.
Nakorytarzuwagonuteżuformowałasięjużkolejka.Ktośzkimś