Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Żetoniedotyczy…
–RosenbergGáborraéscsaládjára***
***
**–Gáborpokiwał
głową.
–DziśwściekałsięnaSłowaków,więcmupowiedziałem,bynie
obrażałMáriiBelajovej…Iwiesz,coonnato?
–No?
–ŻeżadnychBelajówniema.OjciecMáriipodobnozmieniłsobie
nazwiskonaBelai.
–Butaság!***
***
**–krzyknąłGábor.
–IpodobnozapisałsiędoPartiiStrzałokrzyżowców-Ruchu
Hungarystycznego.
Gáborzdecydowaniepokręciłgłową:
–Toniemożliwe,przecieżniemożemisiępodobaćcórkafaszysty!
Pétergorzkosięuśmiechnął:
–Serceniesługa.Jajestembratemfaszysty,aprzyjaźniszsię
zemną.
Nachwilęzamilkli.Patrzyliprzezoknonatłum,którypowolisię
rozchodził.
–Máriaitaknasniechce.–Gáborwkońcumachnąłręką.
–Skądmożesztowiedzieć?
–Wpiątek,jakodprowadzaliśmyDórikęnapociąg…
–Twojasiostragdzieśwyjechała?–przerwałkoledzePéter.
–NaSłowację,dociotkidoBańskiejSzczawnicy.Pojechałasię
wyuczyćnakrawcową.
–Tejtodobrze!Niebędziejużmusiałachodzićdogimnazjum?
–Jateżjużtamdługoniezostanę.
–Co?Czemu?–wykrzyknąłPéter.
–Apu***
***
**mówi,żedlaŻydawykształcenieniemażadnego
znaczenia.Itakniemożepracowaćwurzędzie.Przecieżwiesz,żejego
teżzwolnili.
–Aha–westchnąłPéter–więcjużniebędziemykolegamizklasy.
–Terazjeszczetak,alerodzicejuższukająmijakiegośmajstra,
którywziąłbymnienaczeladnika.Ojciecmówi,żerzemiosłotożyła
złota.DórikębędzieuczyćnaszaciotkaAnna.Maażdwawarsztaty
krawieckie.JedenzostałjejpostryjkuAntonie.
Gáborściszyłgłos:
–StryjekwyjechałzeSłowacjiiterazjestwPalestynie,pod
administracjąbrytyjską.
–No,no–Péteruniósłbrwi.–Tomusiałabyćdługapodróż.