Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
misięsprawić,żezanimskończymyjeść,zapomnisz
imięswojegofaceta.
Resztawieczoruokazałasięzabawna.Oboje
śmialiśmysiętakbardzo,żewktórymśmomencie
niemalzakrztusiłasiędrinkiem.Nieprzestawałemznią
flirtować,aleonanaprawdęniebyłamną
zainteresowana.Zakażdymrazem,gdyspuszczamnie
zeschodów,czułemnarastającąfrustrację,
ajednocześniecorazbardziejmnietopodniecało.Rosie
okazałasięwspaniałąosobą.Rozumiałem,dlaczego
byłyzAnnąprzyjaciółkami.
Zapłaciłemrachunek.Rosieuśmiechnęłasięjakby
wpodziękowaniu,gdywychodziliśmy.
Dziękizakolację.Tobardzomiłemiejsce
powiedziała,kiedyszliśmyulicąwkierunku
zaparkowanegosamochodu.
Ahainieprzejmujsię,następnymrazempozwolę
cizapłacićzażartowałem.Rosieobjęłasięramionami,
bobyłozimno.Zdjąłemskórzanąkurtkęiokryłem.
Uśmiechnęłasięzwdzięcznościąiciaśniejsięnią
opatuliła.
Dziękuję.
Miałapięknyuśmiech.Jejdolnawargabyłatroszkę
pełniejszaodgórnej,cosprawiało,żeustaprosiłysię
ocałowanie.Ledwiemogłemzapanowaćnadsobą
ipowstrzymaćsięodpochwyceniajejwramiona,
oparciaościanęnajbliższegobudynkuizłączeniasię
zniąwpocałunku.
Niemasprawy.Októrejmaszpociąg?Możejeszcze
skoczymynakawę?zapytałemznadziejąwgłosie.