Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
R
Wiem,żemamnatotylkochwilę.Podświadomieczuję,żejeśli
ozglądamsięwposzukiwaniuczegoś,copozwolimisięuwolnić.
RajmundodjedziestądzJulkiem,nigdyjużnieudamisiędotrzeć
domojegodziecka.
Kiedydostrzegamcośpołyskującegonaziemi,niedalekoswoich
stóp,natychmiastpróbujępotosięgnąć.Ograniczamniejednak
długośćsznura.Jesttakkrótki,żemójnadgarstekznajdujesięprzy
samymmetalowymkółkuwścianie.Wyginamsiędoprzodu
inaciągamramionanajbardziej,jaktomożliwe,wdesperackiej
nadziei,żetowystarczy.
Iwystarczyło.Wmojeręcewpadakawałekszkła.Manieregularne
brzegi,możebyćfragmentemstłuczonejbutelkialborozbitegosłoika,
wtejchwililiczysiędlamniejednaktylkoto,żewyglądanaostry.
Bezzbędnegoanalizowaniaprzyciskamszklanyodłamek
dowięzów.Pozycja,wktórejsięznajduję,jestskrajnieniewygodna,
ostrzenatychmiastześlizgujesięzesznura.Ranimiskóręponiżej
nadgarstka.Syczęzbóluispoglądamnapętającemniewięzy.
Metalowaobręczprzyścianiejestzadalekoniesięgamdoniejręką,
wktórejtrzymamszkło.Niemaminnegowyjścia,ponownie
przykładamostrzedosznuranawysokościnadgarstka.
Tymrazemtakżesięzniegoześlizguje,zatogładkowchodzi
wmojąskórę.Przeszywamniejeszczedotkliwszyból.Zaciskamzęby,
alepochwilibioręsięzpowrotemdoroboty.Niemamczasu
dostracenia.
Jeszczerazprzystawiamposzczerbioneszkłodosznura.
Zwiększamsiłęnacisku,abytymrazemnieześlizgnęłosiętakłatwo.
Czuję,żesznurwciążdobrzetrzyma,więcnaciskammocniej.
Poszarpanyfragmentszkłazdrugiejstronywcinamisięwopuszkę