Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jedyniewspomnieniem?Anawetniewspomnieniem,
bomożnajeprzecieżwyrzucićzpamięci.Życiejest
zakrótkie,żebyrozpamiętywaćprzeszłość,gdy
przy​szło​śćcze​kazaro​giem.
Nara​ziejed​naktkwiłwte​ra​źniej​szo​ści.
Tomożepój​dęjejpo​szu​kaćza​pro​po​no​wał.
Naj​pierwzjedz,zupasty​gnie.
AleJacekniemiałapetytu.Wbrzuchuzagnieżdżałysię
właśniepotężnemotyle,niebyłownimmiejscanazupę,
niemówiącodrugim.Cośtamjednakuszczknął,żebynie
spra​wićprzy​kro​ścima​łżon​ce.
Le​d​wiesko​ńczy​lijeść,roz​le​głsiędzwo​nekdodrzwi.
Wróciła?spytał,przekręcającleniwiegłowę
wkie​run​kuprzed​po​ko​ju.
Niedzwoniłabyprzecieżdodrzwijakobcy.Tonie
ona.
Tokto?
Skądmamwiedzieć.Pewniektóraśsąsiadka,
bypod​py​taćoak​tu​al​nepro​mo​cje.
Otejpo​rze?wy​ce​dziłznie​sma​kiemJa​cek.
Denerwowałygotekobietyprzychodzącewnajmniej
oczekiwanychmomentach.KiedyodwiedzałyJoannę
wciągudnia,niebyłoproblemu,boonwtedybył
wpracy.Kiedyjednakktóraśprzyszławieczorem,Joanna
oczekiwała,żeJacek,jakoprzykładnymążidżentelmen,
zaproponujekobietomkawę,możenawetdrinka,zabawi
rozmową,opowiejakiśżart.Spełniałteoczekiwaniabez
cieniaskargi,choćwolałbywtymczasiepoleżeć
zesmart​fo​nemwrękulubobej​rzećse​rialnaNet​fli​xie.
Nieotwierasz?spytał,gdydzwonekznów
roz​brzmiał,aJo​an​nawci​ążsie​dzia​łaprzysto​le.
Lepiejtyotwórzpoleciła.Jeślitotamałpa