Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Płomienierozprzestrzeniałysię,pokryłyostrzaodrękojeści
pokoniuszki,płonączłotymświatłem.
Niewidziała,żebyktokolwiektorobił.
„Czymjestem?Jestemjedynawswoimrodzaju”.
TosamomówilioKellu.
PosłanieczCzerwonegoLondynu.
Czarnookiksiążę.
Ostatniantari.
Aleteraz,gdyobracaławpalcachpokryteogniemnoże,niemogła
sięniezastanawiać,czy…
Czynaprawdękażdeznichbyłowyjątkowe,czymożebylitacy
sami?
Wyrysowałaognistyłukwpowietrzu,podziwiająctrajektorię
światłaciągnącegosięjakogonkomety,iprzypomniałasobie,jak
odchodząc,czuławzrokKellanaswoichplecach.Wyczekujący.
Uśmiechnęłasięnatowspomnienie.Niemiaławątpliwości,żejej
iantariegościeżkiponowniesięprzetną.
Akiedytaksięstanie,Lilapokaże,copotrafi,otco!
*WszystkiecytatyzwierszaWilliamaBlake’aTygryswtłumaczeniuStanisława
Barańczaka(przyp.tłum.).