Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szukajciegałązekzowocami.
–Gdziejewszystkieznajdziemy?–zapytałaLouisa.
–Jawiem!–odezwałasięAnnabelle,najmłodsza
córkagospodarzy,jednazczternastolatek.
–Toniedalekotrzebaprzejśćprzezmostnadpotokiem
izagłębićsięwlas.
–Będziemymusiałychodzićpolesie?–Theresesię
uśmiechnęła.ZerknęłanaLouisę.–Mogłybyśmywłożyć
nowebuty.
Louisapatrzyłananiąprzezchwilę,apotem
uśmiechnęłasięipokiwałagłową.
–Uhm.–Unoszącwzrok,spojrzałanaprzeważnie
gołeścianysalijadalnej.–Rzeczywiście,dobrzebybyło
odświętnieprzystroićtomiejsce.
–Doskonale!–wykrzyknęłaMelinda.–Awięc
powierzamywamtozadanie.
Claireuśmiechnęłasiędodziewcząt.
–Postarajciesię,abyjutrotasalapiękniesię
prezentowała.
Gdysięodwróciła,Melindapochwyciłajejspojrzenie
ipowiedziałaprzyciszonymgłosem:
–Toniedalekoiniemaryzyka,żezłapiewasburza
śnieżna.Szybkowrócicie.
Claireuniosłabrwi.
–Todobrze.Muszęprzyznać,żejakoosoba
zpołudnianiebiorępoduwagęśnieżyc.
Melindazachichotała.
–Pomieszkajtuprzezrok,awtedyzacznieszsięliczyć
zmatkąnaturą.–Odwróciłagłowęipopatrzyłanatrzy
najmłodszedziewczęta,któresiedziałynajbliżejniej
iClaire.Rzekłagłośniej:–Azatemzostajejeszcze