Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałpierwszy
JesteśmywolnioznajmiładoñaMercedestrium-
falnie.BógwysłuchałmodlitwNawarry.Tonajwspa-
nialszydzieńwmoimżyciu.Ana,otwórzwszystkieokna.
Chcęobejrzećnaszezwycięskiewojska.
Stara,cierpliwaAnaposłusznieuchyliłanajbliższe
okno.Niemusiałaotwieraćnastępnego.Pocomiałabyto
robić,skorozaminutędoñaMercedeszpewnościązapo-
mniowydanympoleceniu?
Zwycięskiewojskazaskrzeczałapogardliwie.
Niestoczyłynawetbitwy,czychoćbypotyczki.Ajeśli
mamwysłuchiwaćtejkociejmuzyki...
Tedźwiękimilszememuuchuniżśpiewchóru
wNiedzielęWielkanocną!krzyknęłajejpaniipodeszła
dookna.Wyglądałajakwielka,czarnachmurajedwabiu
ztęgąkobietąpoczterdziestcewcentrumnawałnicy.
Otoidą,nasiwybawcy.Cozadzień!Juanita,Juanitaaa!
Gdziesiępodziałataniesfornadziewczyna?
Tujestem,doñaMercedesoświadczyłaszesna-
stolatka,wchodzącdopokoju.Jejszlachetnatwarznie
pasowaładoprostegostroju.Niesłyszałam,byciocia
dzwoniła.
Rozdziałpierwszy·
7